W całym spotkaniu – i to pozytywna strona gry bielszczan – zanotowali aż 19 bezpośrednich „czap”. Nieco ponad połowa imponującego dorobku to dzieło Bartosza Cedzyńskiego i Sergieja Kapelusa, którzy zgodnie po pięciokroć zatrzymywali ataki rywali. Nie ustrzegli się jednak równocześnie bielscy siatkarze zatrważającej liczby błędów własnych. Z 25 zagrywek posłanych poza parkiet 6 zanotował Oleg Krikun. W przyjęciu bezpośrednio 5 razy pomylił się Michał Żuk, zespół miał łącznie sporo, bo 11 takich pomyłek. Z kolei w ataku na koncie BBTS-u pojawiło się 10 błędów niewymuszonych. Kluczowa prócz bloku dla odniesienia wygranej była jednak właśnie siła ofensywna. 22 „oczek” wyliczono Krikunowi, zaś po 16 dorzucili przyjmujący – Żuk i Kapelus.

Podopieczni Harry Brokkinga w wyjazdowej batalii tylko w pierwszym secie ulegli siatkarzom Exact Systems Norwid, gdy od stanu 15:15 wobec własnej niefrasobliwości umożliwili gospodarzom zbudowanie 4-punktowej przewagi.

Kolejne partie to nieznaczna, lecz dająca się zauważyć dysproporcja na korzyść ekipy spod Klimczoka. W połowie drugiej BBTS odskoczył przy serwisach Adriana Hunka i tempa już nie zwolnił. W trzeciej odsłonie błyskawicznie zrobiło się 8:4 dla gości po bloku Cedzyńskiego na Janie Siemiątkowskim. Emocji i zwrotów akcji nie zabrakło w następnym secie, w którym częstochowianie bliscy byli doprowadzenia do tie-breaka, gdy prowadzili 16:11. W decydujących fragmentach miejscowi pogubili się, a blok Hunka zakończył mecz.

Exact Systems Norwid Częstochowa – BBTS Bielsko-Biała 1:3 (25:21, 20:25, 21:25, 22:25)

BBTS:
Macionczyk, Kapelus, Cedzyński, Krikun, Żuk, Hunek, Marek (libero) oraz Popik, Piotrowski, Frąc
Trener: Brokking