Na wstępie sezonu beniaminek z Zebrzydowic nie dał rady Cukrownikowi. Ale nie od dziś wiadomo, że chybianom lepiej powodzi się w meczach wyjazdowych.

Zebrzydowice Chybie rr Piłkarze Spójni nie na darmo przyjechali do Chybia z wiarą w odniesienie zwycięstwa. Od myśli i założeń przeszli do realizacji w premierowej odsłonie. Prowadzenie w 25. minucie dała im „centra” Grzegorz Kopca z lewej flanki i strzał z bliska Kamila Demczaka, który uprzedził defensorów Cukrownika. Spokojnie grający goście doczekali się wkrótce kolejnej szansy. W 34. minucie zebrzydowiczanie egzekwowali rzut z autu, którego następstwem była asysta Sebastiana Nowaka do Kopca. Ponowna wrzutka pomocnika Spójni okazała się na tyle dokładna, że w pełnym biegu akcję sfinalizować mógł bez trudu niezawodny snajper Tomasz Mrówka.

Dwoma bramkami gospodarze nie zostali znokautowani. W 37. minucie Dariusz Zygma wykorzystał podbramkowe zamieszanie i pokonał Piotra Morcinka. A uwerturą drugiej połowy był celny strzał Łukasza Szczygielskiego po podaniu Patryka Ułasewicza. Napastnik chybian nie tylko wyrównał bilans indywidualnego pojedynku strzeleckiego z głównym „żądłem” przeciwnika, ale i stan zaciętego meczu. Co ciekawe, właśnie obaj zawodnicy odpowiedzialni za strzelanie goli o losach potyczki w dużej mierze przesądzili. Negatywną postacią spotkania został napastnik miejscowych, którego w 65. minucie poniosły emocje i po drugiej żółtej kartce musiał udać się do szatni. Małym pocieszeniem dla Cukrownika był fakt, że na upomnienie w owej sytuacji zapracował również Demczak. W osłabieniu podopieczni trenera Andrzeja Myśliwca o dziwo... objęli prowadzenie. W 70. minucie Zygma wypuścił w „uliczkę” Daniela Poloczka, który z piłką do bramki Spójni „wjechał” po uprzednim minięciu golkipera. Rezultat 3:2 dla ekipy z Chybia długo nie utrzymał się. Już w 72. minucie radowali się futboliści beniaminka za sprawą... Mrówki. Bramka dająca wyrównanie to w znacznym stopniu „zasługa” niefrasobliwości rozkojarzonej defensywy zespołu wyżej notowanego w tabeli „okręgówki”.

Ostatnie minuty meczu to zgodnie z przewidywaniami zażarta walka w coraz trudniejszych warunkach boiskowych. Kiedy wszystko wskazywało na podział punktów, przyjezdni zwycięskim rzutem wolnym wybornie zakończyli piłkarską jesień. Stały fragment z ponad 30 metrów wykonał Dawid Piguła, futbolówka trafiła do Demczaka, który idealnie w tempo „obsłużył” Mrówkę, a ten skompletował efektownego hat-tricka, potwierdzając swój nieprzeciętny kunszt w zdobywaniu ważnych bramek.

Cukrownik Chybie – Spójnia Zebrzydowice 3:4 (1:2) 0:1 Demczak (25') 0:2 Mrówka (34') 1:2 Zygma (37') 2:2 Ł.Szczygielski (46') 3:2 Poloczek (70') 3:3 Mrówka (72') 3:4 Mrówka (90+3')

Cukrownik: Nalepa – A.Stokłosa, Adaszek, Wawrzyczek, Ułasewicz (64' Ł.Kajstura), Poloczek, Janulek, Feruga (75' R.Szczygielski), Zygma, Chmiel, Ł.Szczygielski Trener: Myśliwiec

Spójnia: Morcinek – Piguła, Bierski, Cichosz, Kopiec, S.Nowak, Demczak, Janiszewski, Mrówka, Brzoza (82' Hawełka), Caniboł Trener: Owczarczyk