Zamknięcie stoków dla amatorów narciarstwa i snowboardingu decyzją rządu zostało przedłużone o kolejne tygodnie. Oburzyło to zarówno fanów sportów zimowych na świeżym powietrzu, jak i przedsiębiorców zajmujących się produkcją, sprzedażą i wypożyczaniem sprzętu, kolejny miesiąc z rzędu pozbawionych możliwości utrzymania. Zamierzają zawalczyć o rządową pomoc oraz o otwarcie stoków, co umożliwiłoby tej branży ponowne funkcjonowanie. 

Przedstawiciele branży zajmującej się nartami i snowboardem przygotowali w ramach protestu happening. Wczoraj wieczorem, tj. 1 lutego pojawili się w strojach narciarskich w sklepach w całej Polsce. Narciarze zrobili drobne zakupy w sklepach sportowych i odebrali serwowane przez restauracje dania na wynos. Wszystko oczywiście w stosownym dla narciarstwa "outficie" oraz z zachowaniem należytych zasad bezpieczeństwa. 

Swój protest zapowiedzieli także przedstawiciele środowiska piłkarskiego, którzy w najbliższą sobotę o godzinie 15:00 spotkają się w galeriach handlowych, gdzie przeprowadzą... trening piłkarski. – Stanowcze NIE dla zamykania sportu amatorskiego! Walczmy o swoje, pokażmy siłę i w sobotę o 15:00 zróbmy treningi w galeriach handlowych. Nie zapominajmy jednak maseczkach oraz o tym, że walczymy z nieudolnością rządu, a nie galeriami handlowymi czy sklepami na ich terenie. 
Niech będzie głośno ale spokojnie i przede wszystkim kulturalnie – czytamy na stronie wydarzenia