
Defensywa nie przetrzymała ofensywy
Arcyciekawie zapowiadała się sobotnia wizyta liderującej stawce "okręgówki" Błyskawicy Drogomyśl na trudnym do zdobycia terenie w Pietrzykowicach.
O tym, jak ogromnym atutem Błyskawicy potrafią być stałe fragmenty gry zespół z Pietrzykowic przekonał się dziś aż nadto dotkliwie. To właśnie w taki sposób, po całkiem wyrównanym i obiecującym dla zaciętości widowiska początku, przyjezdni „odjechali” rywalowi. Zarówno w 25., jak i 45. minucie, gdy padały gole dla drogomyślan, z rzutu rożnego idealnie piłkę dorzucał Andrzej Siekierka, a finalizacje notowali Krzysztof Koczur i Błażej Bawoł. Kiedy tuż po powrocie drużyn na murawę Koczur trafił głową do siatki po wrzucie z autu B. Bawoła, jakiekolwiek nadzieje Borów zostały boleśnie zgaszone. A „dwupak” Alana Pastuszaka po podaniach Marcina Jasińskiego i ponownej wrzutce ze skrzydła Siekierki zwieńczył dzieło całkowitego rozmontowania szczelnej dotąd w bieżącym sezonie defensywy Borów.
– Skuteczność przy stałych fragmentach była absolutnie kluczowa. Zagraliśmy bardzo dobrze, bo wygrać tak wysoko na równie trudnym terenie jest wyczynem. Szacun dla drużyny – mówi Krystian Papatanasiu, szkoleniowiec drogomyślan.
Gospodarze żałować mogli, że nie skonsumowali zdobyczą bramkową dobrej fazy wstępnej spotkania. W niej z kontrą w przewadze wychodzili Szymon Kacprzak i Rafał Duraj, lecz ten pierwszy źle akcję rozegrał, uderzenie R. Duraja w innej sytuacji poszybowało nad poprzeczką, a przy podaniu Kacpra Mrowca wzdłuż bramki dwaj zawodnicy Borów nie zdążyli futbolówki trącić do celu.