Zespół z Czańca zanotował najsłabszy występ w tym sezonie ulegając rywalowi 0:5. – Za nami katastrofalny występ, za który muszę przeprosić kibiców. Biorę ten wynik na siebie. Przestrzegałem zespół przed rywalem, rozmawialiśmy o mocnych stronach przeciwnika. Bełk nas nie zaskoczył, wiedzieliśmy, że to mocny rywal pod względem fizycznym. Popełniliśmy za dużo błędów... niepotrzebny rzut karny, gol do szatni, czerwona kartka – mówi nam niepocieszony Maciej Żak, którego podopieczni od 15. minuty przegrywali 0:1. Po faulu Tomasza Kaczmarczyka arbiter podyktował wówczas rzut karny, który wykorzystał Rafał Wybierek. Tuż przed zmianą stron na listę strzelców wpisał się natomiast Piotr Bysiec. Napastnik gości w ostatnim kwadransie meczu skompletował hat-tricka. Wcześniej na listę strzelców wpisał się Wojciech Orzech. Zanim przyjezdni zapewnili sobie wysokie zwycięstwo, Kaczmarczyk w 53. minucie po raz drugi został ukarany żółtą kartką. Gospodarze w trakcie całego meczu w ofensywie nie zdziałali zbyt wiele. 

Nie możemy przejść do porządku dziennego po tej porażce. Za dużo było naszych błędów, zawiodła zespołowość, która była naszym mocnym punktem. Czeka nas przed najbliższym treningiem poważna rozmowa. Mamy tydzień czasu, aby wrócić do równowagi, z której dzisiaj przeciwnik nas wytrącił. LKS Bełk wykorzystał nasz słabszy dzień i słabsze momenty – podsumowuje grający trener Żak.

Protokół meczowy poniżej.