W mocno rezerwowym składzie do pucharowej rywalizacji z rywalem zza między przystąpiła Koszarawa Żywiec. Podopieczni Zbigniewa Skórzaka musieli uznać wyższość niżej notowanej Soły. koszarawa - tempo puńców 13/14 Zbigniew Skórzak, podobnie jak w spotkaniu pucharowym z Grapą Trzebinia, do boju posłał zawodników, którzy w spotkaniach ligowych w tym sezonie nie zdążyli zaistnieć. Odmłodzona drużyna Koszarawy nie poradziła sobie w Sołą Żywiec. Przed przerwą reprezentant A-klasy strzelił dwa gole. W obu przypadkach nie najlepiej zachował się bramkarz Jakub Gałuszka, który był źle ustawiony i po uderzeniach z dystansu dostał dwie piłki „za kołnierz”. Podopieczni Andrzeja Czula w końcówce meczu przesądzili losy rywalizacji. Konrad Dziki uderzył z powietrza. Tym razem golkiper Koszarawy na skuteczną interwencję nie miał szans.

Opiekun Koszarawy dokonał przeglądu swojej kadry. Z wyniku zadowolony być nie mógł. Jak ocenił grę młodzieży i rezerwowych dotąd piłkarzy? - Mam w kadrze kilku młodych zawodników, którzy występowali w przedsezonowych sparingach, ale w lidze rzadko dostawali szanse. Pokonali w pucharze Trzebinię, dzisiaj również zagrali. Wynik nie jest zadowalający, ale do utraty pierwszej bramki prezentowaliśmy się nieźle. Byliśmy chyba zaskoczeni faktem, iż to my prowadzimy grę. Po straconych, w odstępie kilku minut, dwóch golach nie wiedzieliśmy jak poradzić sobie z takim obrotem spraw. Mieliśmy kilka okazji, także przy wyniku 0:0, ale zawodziła skuteczność.

Soła Żywiec – Koszarawa Żywiec 3:0 (2:0)

Koszarawa: Gałuszka – Jędrzejas, Jura, Rybarski, Romanowski, Hatał, Mieszczak (46' Gustyński), Gruszka, Sarlej, Barcik (60' Dobranowski), Dziedzina Trener: Skórzak