
Piłka nożna - A-klasa
Dwucyfrowa liczba transferów?
Na spore zmiany kadrowe, a może i nawet rewolucję, zanosi się zimą w Strażaku Dębowiec.
Okupujący miejsce w strefie spadkowej skoczowskiej A-klasy zespół z Dębowca myśli o tym, by dobrą grą zapewnić sobie wiosną zachowanie obecnego statusu. Wcale nie musi to być łatwe. – Będziemy wyczekiwać też rozstrzygnięć w „okręgówce”, bo może się okazać, że spadną z A-klasy nawet trzy zespoły. Zrobimy wszystko, by w tym gronie się nie znaleźć – przyznaje trener Roman Folek.
Także celem zbudowania formy Strażak najwcześniej z wszystkich beskidzkich zespołów – już 4 stycznia – rozpocznie zimowe przygotowania. Zanim zainaugurowane zostaną boje ligowe ekipa z Dębowca zaliczy także sporo gier sparingowych, poczynając od zaplanowanej na 27 stycznia konfrontacji z Błyskawicą Kończyce Wielkie.
W gronie piłkarzy trenujących zimą z drużyną może pojawić się tymczasem sporo nowych twarzy, także zawodników z przeszłością w ligach wyższych, którzy wstępnie wyrazili chęć gry w Strażaku. – Wzmocnienia, jakie planujemy dotyczą wszystkich pozycji z obsadą bramkarza włącznie. Daleko jednak do tego, aby coś poustalać konkretnie już w tym roku – zauważa Folek, który ma nadzieję, że na wiosnę jego podopieczni zdołają zwłaszcza uporać się z drużynami „na papierze” w zasięgu. Z tym w rundzie minionej mieli zresztą olbrzymie trudności.
Także celem zbudowania formy Strażak najwcześniej z wszystkich beskidzkich zespołów – już 4 stycznia – rozpocznie zimowe przygotowania. Zanim zainaugurowane zostaną boje ligowe ekipa z Dębowca zaliczy także sporo gier sparingowych, poczynając od zaplanowanej na 27 stycznia konfrontacji z Błyskawicą Kończyce Wielkie.
W gronie piłkarzy trenujących zimą z drużyną może pojawić się tymczasem sporo nowych twarzy, także zawodników z przeszłością w ligach wyższych, którzy wstępnie wyrazili chęć gry w Strażaku. – Wzmocnienia, jakie planujemy dotyczą wszystkich pozycji z obsadą bramkarza włącznie. Daleko jednak do tego, aby coś poustalać konkretnie już w tym roku – zauważa Folek, który ma nadzieję, że na wiosnę jego podopieczni zdołają zwłaszcza uporać się z drużynami „na papierze” w zasięgu. Z tym w rundzie minionej mieli zresztą olbrzymie trudności.