Ten ostatecznie po skromne zwycięstwo 1:0 sięgnął, ale... – Realizowaliśmy mądrze to, co sobie założyliśmy. Rywal miał większe posiadanie piłki, ale wynikało to w dużej mierze z przyjętej przez nas taktyki na grę. Natomiast już sytuacje, by strzelić gola w pierwszej połowie mieliśmy lepsze. Pod naszą bramką działo się niewiele i szkoda, że ostatecznie to Błyskawica strzeliła gola. Fajnie się zaprezentowaliśmy, ale za to punktów nie ma, choć uważam, że na przegraną nie zasłużyliśmy – opowiada trener ekipy z Zebrzydowic Grzegorz Sodzawiczny.

W dotychczasowych meczach obecnego sezonu ligowego futboliści Spójni „uzbierać” zdołali tylko 4 „oczka”. To niewiele, ale też ciągle zespołowi z Zebrzydowic doskwierają personalne ubytki. W weekend w składzie gości zabrakło m.in. Tomasza Mrówki, Krystiana Stracha oraz Sebastiana Nowaka, a więc zawodników mających istotny wkład w ofensywne siły. – Składem nie chcę się już tłumaczyć. Mamy szeroką i wyrównaną kadrę, więc nawet w przypadku braku nominalnie podstawowych piłkarzy możemy walczyć – komentuje Sodzawiczny.