
Piłka nożna - A-klasa
Forma potrzebna na... inaugurację
Zaplanowana na 3 kwietnia konfrontacja ekip z Zabłocia i Rudnika jawi się jako jeden z najważniejszych „momentów” dla dalszego przebiegu a-klasowego sezonu w podokręgu skoczowskim.
Orzeł Zabłocie lub LKS Rudnik – jedna z tych drużyn dołączy wczesną wiosną do tych, które zagwarantowały sobie udział w a-klasowej grupie mistrzowskiej. Kwestię jeszcze nierozstrzygniętą wyjaśnić może już mecz... inauguracyjny. Mający 18 punktów Orzeł ledwie o „oczko” wyprzedza najgroźniejszego konkurenta i to jego podejmie w pierwszą sobotę kwietnia.
Trudno oczekiwać co jasne, że zimowe przygotowania wspomnianych drużyn będą podporządkowane właśnie arcyważnemu starciu, ale... – Mamy świadomość rangi tego meczu, ale i faktu, że w obecnej sytuacji wszystko wciąż zależy od nas – zaznacza Mateusz Saltarius, szkoleniowiec zabłocian, którzy zasadniczą część rozgrywek zwieńczą następnie w Bąkowie, gdy równolegle LKS Rudnik ugości Strażaka Pielgrzymowice. Co istotne, obie przeciwne ekipy szanse gry wśród najlepszych już straciły.

Trener Orła przyznaje, że zimowa praca jego podopiecznych będzie intensywna, by odpowiednio wysoką dyspozycję wypracować możliwie szybko. Jednocześnie nie zanosi się na „zbrojenia” kadrowe w kontekście walki o grupę mistrzowską. – Szukamy zawodników, ale głównie takich, którzy w tym sezonie nie mają żadnej przynależności klubowej. Przydałby się nam zwłaszcza stoper – mówi Saltarius.
Trudno oczekiwać co jasne, że zimowe przygotowania wspomnianych drużyn będą podporządkowane właśnie arcyważnemu starciu, ale... – Mamy świadomość rangi tego meczu, ale i faktu, że w obecnej sytuacji wszystko wciąż zależy od nas – zaznacza Mateusz Saltarius, szkoleniowiec zabłocian, którzy zasadniczą część rozgrywek zwieńczą następnie w Bąkowie, gdy równolegle LKS Rudnik ugości Strażaka Pielgrzymowice. Co istotne, obie przeciwne ekipy szanse gry wśród najlepszych już straciły.

Trener Orła przyznaje, że zimowa praca jego podopiecznych będzie intensywna, by odpowiednio wysoką dyspozycję wypracować możliwie szybko. Jednocześnie nie zanosi się na „zbrojenia” kadrowe w kontekście walki o grupę mistrzowską. – Szukamy zawodników, ale głównie takich, którzy w tym sezonie nie mają żadnej przynależności klubowej. Przydałby się nam zwłaszcza stoper – mówi Saltarius.