Mecz seniorskich zespołów Rekordu, w dodatku o realną stawkę jeszcze nigdy wcześniej nie miał miejsca. Stało się to dopiero faktem w minioną środę. I zespół "rekordzistów" dokonał jednak formalności i wygrał 5:1.  – Pierwszy raz w historii klubu doszło do takiego meczu. Osobiście żałuję, że nie w finale. Fajna przygoda, dla mnie osobiście też, natomiast bardziej chyba dla młodych chłopaków, którzy mieli okazje skonfrontować się z drużyną, w której przyszłości chcą grać. Ja podchodzę do tego, jak do każdego meczu i fajnie było poczuć jakąś adrenalinę, ale jestem w tym wieku, że nie podchodzę jakoś specjalnie. Fajnie, że doszło do takiego spotkania z punktu widzenia historii, lecz szkoda, że tak wysoko przegraliśmy – powiedział w rozmowie z telewizją klubową kapitan Rekordu II, Piotr Jaroszek

Nie tylko jednak z punktu widzenia był to bardzo ciekawy pojedynek. – Doczekałem się momentu, w którym stanę naprzeciwko moim wychowankom. Fajne uczucie z jednej strony, z drugiej widać, że ten czas nieubłaganie ucieka. Dla rezerw Rekordu ten mecz podwójnie motywował, dla nas powinność, aby ten mecz wygrać. Chłopcy długo stawiali godnie czoła i mieliśmy problem, aby tę bramkę w końcu wcisnąć. Później jednak te bramki posypały się – ocenił kapitan I drużyny Rekordu, Dariusz Rucki.