Dobrze, że jest w Bielsku-Białej klub, który potrafi pewnie wygrać z III-ligowym rywalem. I nie było to w tym przypadku Podbeskidzie a Rekord, który jako jedyny klub z naszego regionu awansował do 1/16 finału Pucharu Polski. Tu podopiecznym Dariusza Mrózka, jak i całemu sztabowi trenerskiemu, należą się gratulacje. Biało-zieloni "na papierze" byli faworytem, jednak ten status udało im się potwierdzić. Co przecież nie każdemu się udaje, vide Podbeskidzie. 

 

 

Nie mogli sobie gospodarze meczu zaplanować lepszego początku spotkania. W 7. minucie Rekord objął prowadzenie po trafieniu Marcina Wróbla. Rosły napastnik został "obsłużony" świetnym podaniem przez Daniela Ferugę i pewnie ulokował piłkę w siatce. Z czasem jednak i przyjezdni zaawizowali chęć walki o pełną pulę, lecz albo na przeszkodzie stawał im Jakub Szumera, albo... słupek. Paradoksalnie, w trudnym momencie dla bielszczan, bo w 38. minucie, biało-zieloni pokusili się o podwyższenie rezultatu. Wcześniejszy asystent, D. Feruga uderzeniem głową wykończył dośrodkowanie Tomasza Nowaka. 

 

Zawodnicy Chełmianki nie mieli w drugiej połowie w sobie na tyle animuszu, aby odmienić losy meczu. Wszelkie ofensywne zapędy gości szybko neutralizowała bardzo dobrze spisująca się w tym spotkaniu defensywa Rekordu. A gdy w 81. minucie Szczepan Mucha z bliskiej odległości pokonał bramkarza Chełmianki było już jasne, że "rekordzistom" nikt już nie wyrwie upragnionego awansu.