Odległość 21,20 metrów była tą wymaganą, aby przejść eliminacyjne „sito”. Wydawało się, że dla znamionującego wysoką formę Michała Haratyka nie będzie to stanowiło kłopotu. Tymczasem kulomiot pochodzący z Kiczyc nie był w stanie zaprezentować swojej optymalnej dyspozycji. W najlepszej próbie osiągnął 20,86 m (poza tym notował 20,58 m i 20,72 m). Efekt końcowy owych pchnięć to 7. miejsce w swojej grupie kwalifikacyjnej, a 13. z uwzględnieniem całej stawki, co nie wystarczyło, by załapać się do tuzina zawodników, którzy powalczą o medale.

Reprezentant Sprintu Bielsko-Biała zakończył tym samym udział w Igrzyskach Olimpijskich, w których nie odegrał żadnej znaczącej roli. To rozstrzygnięcie rozczarowujące dla rekordzisty kraju i mistrza Europy z 2018 roku. Pominąć nie należy faktu, że jego los podzielił inny z biało-czerwonych Konrad Bukowiecki.