Po raz ostatni w tym sezonie komentarzem trenera odnosimy się do wyników bielskiej A-klasy. Do ostatnich gwizdków arbitrów trwała walka o uniknięcie spadku. Rzutem na taśmę utrzymała się Iskra Rybarzowice. Jarosław Jankowski, grający trener LKS-u Mazańcowice, o meczach 26. kolejki. aklasa_bielskoGraliśmy w ostatniej kolejce z Beskidem. Spotkały się zatem dwa zespoły, które utrzymanie miały zapewnione. Stawką meczu była nieznaczna poprawa miejsca w tabeli. Nie był to mecz piknikowy, ale było widać, że to koniec ligi.

Zapra była na fali wznoszącej, Orzeł do samego końca walczył o uniknięcie spadku. Drużynie z Kóz trochę zabrakło. Na pewno dla klubu, trenera i zawodników to duży cios, ale taka jest piłka.

Soła potwierdziła dominację. W Wilkowicach grała na luzie, a wtedy zazwyczaj więcej wychodzi. Pewne zwycięstwo i przypieczętowanie mistrzostwa.

Wiara czyni cuda. Zawodnicy Iskry włożyli w mecz z MRKS-em wiele serducha i to zaowocowała wygraną na wagę utrzymania.

Niespodzianka w Kaniowie, ale z drugiej strony Przełom miał zagwarantowane drugiej miejsca, a Groń systematycznie punktował w końcówce rundy. Gdyby mecz rozgrywano w innym terminie, wynik byłby zapewne korzystny dla gospodarzy.

Pionier powstrzymał rycerzy wiosny. Bestwinka w drugiej części sezonu punktowała bardzo często. Zespół z Pisarzowic często gubił punkty. W pewnym stopniu powetował sobie wcześniejsze niepowodzenia.

Rywal zza między dysponował niezłą kadrą, ale również z ligą się żegna. Mała niespodzianka. Ktoś z ligi musiał jednak spaść. W A-klasie często zaangażowanie i walka stanowią czynniki decydujące.

Wyniki 26. kolejki: LKS Mazańcowice – Beskid Godziszka 1:1 (1:1) Zapora Wapienica – Orzeł Kozy 2:2 (1:1) GLKS Wilkowice – Soła Kobiernice 1:3 (1:1) Iskra Rybarzowice – MRKS II Czechowice-Dziedzice 3:2 (2:1) Pionier Pisarzowice – KS Bestwinka 3:2 (2:1) Przełom Kaniów – Groń Bujaków 1:1 (1:1) KS Międzyrzecze – Sokół Buczkowice 2:1 (2:0) [standings league_id=8 template=extend logo=false]