Niecodziennym wynikiem zakończyło się spotkanie skoczowskiej A-klasy w Simoradzu. Pogórze, które właśnie tam rozgrywa spotkania w roli gospodarza straciło w konfrontacji z Błyskawicą Kończyce Wielkie dziewięć goli! aklasa_skoczow Drużyna z Kończyć Wielkich na mecz udała się bez dwóch liderów – Zbigniew Banot oraz Przemysław Piekar narzekają bowiem na urazy. Ponadto między słupkami stanął Przemysław Kwik. Podstawowy dotąd bramkarz Łukasz Zakrzewski, wyjechał bowiem za granicę. Dla zawodnika, który niedawno skończył wiek juniora był to debiut w seniorskiej piłce, debiut poprzedzony sezonem, w którym grał bardzo mało. – Nie ukrywam, że obawiałem się tego meczu. Problemy kadrowe i zmiany zmobilizowały nas. Debiutującemu Kwikiowi drużyna chciała ułatwić zadanie, od początku mocno zaatakowała. W pierwszej połowie udało nam się strzelić pięć bramek, pomogli nam rywale, cztery gole podały po błędach w defensywie. W przerwie powiedziałem chłopakom, że oczekuję od nich gry na pełnych obrotach do ostatniego gwizdka, skończyło się 9:1 – klaruje Dariusz Kłoda, szkoleniowiec Błyskawicy. – Szczere muszę przyznać, że jestem w szoku. Zagraliśmy bardzo dobry mecz. Kluczem do zwycięstwa była gra na jeden, dwa kontakty – dodaje nasz rozmówca.

Drużyna naszego rozmówcy przed sezonem doznała personalnych ubytków. Na wstępie sezonu nie wpłynęły one na wyniki. – Kadra jest wąska. Kilku zawodników od nas odeszło, w ostatniej chwili udało się dwóch pozyskać. Mecz z LKS-em Pogórze jest dobrym prognostykiem na przyszłość. W następnej kolejce zagramy z niepokonaną Spójną Zebrzydowice, jesteśmy odpowiednio naładowani – oznajmia.

Błyskawica zdobyła w Simoradzu dziewięć goli. Łupem bramkowym podzielili się: Jarosław Kwiczala – 3 gole, Marcin Morawiec – 2 gole, Maciej Hanzel, Mateusz Brychcy, Dominik Brychcy i Patry Pala. Honorowe trafienie dla zespołu Zdzisława Hutyry zapisał na swoim koncie przy wyniku 0:9, w 85. minucie Mateusz Wieja.