Już premierowy set nadzieje nielicznie zgromadzonych kibiców w hali pod Dębowcem mocno ostudził. Bielszczanie przegrywali w nim niemal cały czas, nie potrafili znaleźć sposobu na atakujących dokładnie Jakuba Rohnkę i Wojciecha Winnika. Niewiele wniosły też szybko dokonane zmiany przez Pawła Gradowskiego, po „czapie” na Olegu Krikunie Ślepsk fetował efektowne otwarcie meczu.

Wyraźną przewagę suwałczanie uzyskali po zmianie stron. 13:8 zrobiło się, gdy Rohnka obił atakiem ręce Krikuna. Po asie Tomasza Piotrowskiego kontakt był bliski przy stanie 14:12 dla gości, ale ponownie w najważniejszym fragmencie partii to przyjezdni dyktowali warunki. Ataki Krikuna pozwoliły zniwelować dystans częściowo, ale w piłce setowej przy rezultacie 24:22 swoje z prawego skrzydła wyegzekwował Winnik.

Przy zagrywkach Kamila Skrzypkowskiego siatkarze z Suwałk odskoczyli na 11:8 w secie numer 3, a liczne pomyłki po bielskiej stronie siatki niczego dobrego nie zwiastowały. Kolejne ataki w aut Krikuna i Piotrowskiego jeszcze bardziej sytuację BBTS-u skomplikowały. Nie minęło kilka minut, a spotkanie całkowicie jednostronne dobiegło końca. BBTS został rozbity i ostatecznie pożegnał się w kiepskim stylu z marzeniami o rychłym powrocie do wyższej ligi.

BBTS Bielsko-Biała – Ślepsk Suwałki 0:3 (21:25, 22:25, 21:25)

BBTS:
Macionczyk, Suchacki, Buniak, Skotarek, Firszt, Cedzyński, Marek (libero) oraz Krikun, Adamczyk, Piotrowski, Nowak
Trener: Gradowski