Nie do takich wyników przyzwyczaiła nas Koszarawa. Zespół z Żywca, który co roku walczył o jak najwyższe cele, w tym musi dwoić się i troić, aby w czerwcu nie opłakiwać spadku do A-klasy. 

koszarawa zywiec Koszarawa nieudany sezon rozpoczęła nie od przegranego spotkania z Maksymilianem Cisiec, a od lipcowych zawirowań związanych z obsadą trenera. Żywieckich zawodników mięli przejąć Maciej Mrowiec, Marcin Biskup czy Ryszard Kłusek. Trafiło jednak na kompletnie niedoświadczonego Piotra Ozaista, którego osoba została źle odebrana w szatni. Kluczowi zawodnicy Koszarawy zaczęli sukcesywnie odchodzić do innych klubów, a z tych, którzy zostali nie dałoby się skompletować nawet meczowej "11". 1 sierpnia Ozaistowi podziękowano, a "zbawicielem" żywczan miał zostać doskonale znany w klubie Tomasz Sala. Drużyna zaczęła się krystalizować, przychodzili nowi zawodnicy, ale kluczowe było namówienie do pozostania obecnych zawodników - Bartłomieja Jakubca, Andrzeja Jury, Wojciecha Gruszki, Mariusza Fijaka i oczywiście Rafała Hałata, który zdobył 10 bramek. To głównie za ich sprawą w Żywcu zima nie będzie tak gorąca. 14. pozycja i jedenaście "oczek" na koncie, to nie najlepszy start przed wiosennymi zmaganiami, ale i dobra zaliczka, aby móc skutecznie walczyć o utrzymanie. A to problemem mimo wszystko być nie powinno zważywszy na to, jakie transfery szykują działacze 104-letniego klubu.

Jak trener Sala komentuje jesienne dokonania swoich podopiecznych?

Oczekiwania a rzeczywistość – Sami nie wiedzieliśmy przed sezonem na co nas stać. Drużyna została zebrana przecież na szybko przed startem rozgrywek. Wiemy już po zakończeniu rundy jesiennej, że sytuacja nie jest ciekawa. Wygraliśmy tylko trzy mecze, choć w pewnym sensie napawa to optymizmem. Średnia wieku zawodników grających w barwach Koszarawy to nieco ponad 20 lat. Dla większości z nich była to pierwsza styczność z tym poziomem rywalizacji. Może gdybyśmy grali w pełnym składzie w większej liczbie meczów, to nasz dorobek wyglądałby lepiej.

Atuty i mankamenty – Pozytywnie oceniam zaangażowanie młodych chłopaków w grę. Bez względu na to czy grali od pierwszej minuty, czy też wchodzili z ławki dawali z siebie wszystko. Widać, że chcą grać w piłkę, ale samą młodzieżą ciężko jest w lidze okręgowej coś więcej osiągnąć. Potrzeba trochę doświadczenia, którego w kilku meczach nam zabrakło, jak choćby w Ciścu, gdy prowadziliśmy z Maksymilianem już 2:0, by wyjechać bez punktów. Jeśli chodzi o drugą stronę, to trzeba wspomnieć o tym, że 1 października rozpoczął się rok akademicki, co znacząco wpłynęło na niższą frekwencję na treningach. Kilku zawodników przebywało w tygodniu w Krakowie na studiach. Musimy zimą poszukać wzmocnień, bo nie ma co ukrywać, że czeka nas ciężka walka o utrzymanie.

Niespodzianki i rozczarowania – Zaskoczył wszystkich niewątpliwie nasz sąsiad zza miedzy, zespół Świtu Cięcina. Beniaminek usadowił się nawet w górnej części tabeli przed zimową przerwą. Rozczarował na pewno Cukrownik Chybie, który z reguły klasyfikowano wyżej w stawce. Temu zespołowi idzie tymczasem naprawdę słabo.

Gwiazdy ligi: - Mateusz Żyła (MRKS Czechowice-Dziedzice) - Dariusz Rucki (KS Wisła)

Opinia ekspertaPiotr Tymiński (były szkoleniowiec beskidzkich zespołów): To największy „zjazd” spośród wszystkich zespołów „okręgówki”. Nie tak dawno Koszarawa walczyła jeszcze o awans. Aż ciężko w to uwierzyć. Wyraźnie widać na przykładzie żywieckiej drużyny, że żadne rewolucje dobre nie są. Nie widzę w tym klubie długofalowej, sensownej polityki. Niestety, może okazać się to droga w kierunku A-klasy. Zimą nie jest łatwo się wzmacniać, a tu takie działania wydają się niezbędne.

Ciekawostki: - Najlepszym strzelcem drużyny jest Rafał Hałat, który włącznie z Pucharem Polski bramkarzy rywali pokonywał 15 razy. - Trener Sala skorzystał w tym sezonie dotychczas z 21 zawodników. - Koszarawa aż pięciokrotnie przegrywała różnicą jednej bramki. - W Żywcu jesień można było zakończyć optymistycznie. Koszarawa na własnym stadionie podejmowała lidera z Landeka, przeważali gospodarze, ale bramkę w doliczonym czasie gry na wagę trzech "punktów" dla Spójni zdobył Dawid Frąckowiak, który z okolic 25 metra przelobował Jakuba Gałuszkę. - Na boisku najwięcej czasu spędził Jakubiec, trochę mniej grał Gruszka. - Największym "brutalem" w Koszarawie jest Jura, który w tym sezonie obejrzał osiem żółtych kartek i dwie "czerwienie".

Koszarawa Żywiec – 14. miejsce, 11 punktów (3 zwycięstwa, 2 remisy, 10 porażek), bilans bramkowy 19:30.