Wszystko ma swój czas... Sezon 2014/2015 w żywieckiej A-klasie dobiegł końca. Do ostatniego podsumowania, tego co działo się na boiskach na Żywiecczyźnie w tym sezonie, przechodzimy komentarzem Mariusza Krzusa, szkoleniowca Soły Rajcza, która zajęła drugie miejsce w ligowej tabeli.

Jeleśnianka Jeleśnia Magórka Czernichów A klasa Żywiec

- W Ujsołach spotkały się dwa mocne, równorzędny zespoły. Bory według mnie piłkarsko prezentują się nieco lepiej. Wygląda jednak na to, że w sobotę bardziej zdeterminowany był Muńcuł, który pewnie wygrał 3:1.

W pierwszej połowie zaprezentowaliśmy się naprawdę z bardzo dobrej strony. Rzadkością jest, że w A-klasie mecz toczy się płynie, a tak właśnie było w niedzielę. Po zmianie stron tempo spotkanie nieco spadło, popełnialiśmy błędy w defensywie, jeden z nich wykorzystali rywale. Byliśmy jednak lepsi i wygraliśmy.

Zwycięstwo Leśnej nie dziwi, ale jego rozmiar już tak. Wydaje mi się, że Beskid nie chciał psuć fety mistrzowi, stąd też taki rezultat.

Tu mowa o sporym zaskoczeniu. Sopotnia jest lepszą drużyną od Pewli Ślemieńskiej, dziwi więc, że przegrała aż 3:7...

Magórka w meczu z nami zaprezentowała się bardzo dobrze. Aż dziwi mnie, że ta drużyna znajduje się na tak niskiej pozycji w tabeli. Zaważyła o tym ich słabsza dyspozycja jesienią. 

Wielka niespodzianka, aż nie dowierzam... Skrzyczne Lipowa to drużyna z czołówki, a uległa spadkowiczowi 4:5. Wynik świadczy o wielkich emocjach w tym meczu i sporu okazjach obu drużyn.

Podhalanka zasłużenie i zgodnie z planem pokonała Jeleśniankę Jeleśnia. Ekipa z Milówka potrafi dobrze zagrać w piłkę, to groźna drużyna.

Wyniki 26. kolejki: Muńcuł Ujsoły – Bory Pietrzykowice 3:1 (0:0) Soła Rajcza – Soła Żywiec 3:1 (2:0) Beskid Gilowice – LKS Leśna 0:5 (0:1) LKS Sopotnia – LKS Pewel Ślemieńska 3:7 (2:4) Sokół Słotwina – Magórka Czernichów 0:4 (0:3) Koszarawa Babia Góra – Skrzyczne Lipowa 5:4 (3:2) Podhalanka Milówka – Jeleśnianka Jeleśnia 3:2 (2:1)