Przed meczem nie sposób było wskazywać faworyta rywalizacji, której stawką jest awans do finału play-off Tauron 1. Ligi. Bielszczanie większość spotkań z BKS Visłą w tym sezonie wprawdzie wygrali, ale za każdym razem czynili to na maksymalnym, 5-setowym dystansie. Co jednak zdawało się mieć istotne znaczenie, ostatnia konfrontacja padła łupem przeciwnika, który wygrywając 3:0 w hali pod Dębowcem zatrzymał zwycięski marsz BBTS-u w sezonie zasadniczym.

Niedzielna potyczka odbiegała od dotychczasowych, choćby z tego względu, że drużyny rozegrały 4 partie, ale ledwie połowa z nich toczyła się "na styku". Kolosalne znaczenie miał set premierowy, w którym żadna z ekip nie zamierzała odpuścić, a walka niemal notorycznie trwała systemem "punkt za punkt". Przy stanie 17:17 serię zaliczyli podopieczni Harry Brokkinga - ataki Michała Makowskiego, Tomasza Piotrowskiego i blok Olega Krikuna pozwoliły gościom podążyć prostą drogą do zwycięstwa 25:22 po zepsutej zagrywce Patryka Łaby.

Również w następnej odsłonie zawodnicy BBTS-u złamali opór miejscowych, którzy prowadzili m.in. 8:5, a po raz ostatni 13:12. Od remisu 16:16 bielszczanie brylowali, a głównymi atutami siatkarskimi były blok - autorstwa Wojciecha Sieka oraz zagrywka - as Makowskiego na Tomaszu Bonisławskim. Finisz przy wspomnianym "odjeździe" to liczne pomyłki bydgoszczan.
 



Gospodarze lepiej zaprezentowali się w secie numer 3, a "złapanie" Makowskiego w końcowej fazie dało im poprawę rezultatu spotkania. Wspomniany przyjmujący wpierw przy stanie 21:21 nadział się na blok Jana Galabova, w kolejnej akcji "ustrzelił" go serwisem Łaba, zaś po przerwie na żądanie trenera BBTS-u uderzył poza plac gry. I choć kontry Krikuna przedłużyły seta, to zbicie Mateusza Kowalskiego ze środka przedłużyło mecz.

Wątpliwości siatkarze spod Klimczoka nie pozostawili w partii czwartej. Dyktowali w niej warunki, prowadząc m.in. 6:2, 11:7 czy wreszcie nawet 20:13. Do tak pokaźnej różnicy doprowadzili świetny w ataku i zagrywce Krikun oraz imponujący blokami Bartosz Cedzyński. Ostatnie "oczko" na 25:19 to z kolei dzieło Piotrowskiego, uznanego MVP spotkania.

Jako, że batalia o awans toczy się do 2 wygranych, to kolejny mecz - ten odbędzie się w czwartek o godzinie 18:00 w Bielsku-Białej - będzie miał z całą pewnością inną historię. Nad Brdą kluczem do sukcesu było 10 bloków BBTS-u i 8 zagrywek bez właściwej riposty konkurenta, a także znakomity 24-punktowy łup Krikuna. Jednocześnie zespół prowadzony przez trenera Marcina Ogonowskiego, trzymając w miarę dobrą skuteczność w przyjęciu i ataku, totalnie zawiódł w polu serwisowym, oddając przyjezdnym aż 25 "oczek".

BKS Visła Bydgoszcz - BBTS Bielsko-Biała 1:3 (22:25, 20:25, 25:23, 19:25)

BBTS: Macionczyk, Krikun, Cedzyński, Makowski, Siek, Piotrowski, Marek (libero) oraz Jaglarski (libero), Vicentin, Gryc
Trener: Brokking