Ze znakomitym skutkiem sezon 2014/2015 na IV-ligowym froncie zakończyli piłkarze z Jasienicy. Choć w ostatniej kolejce nie cieszyli się z wygranej, to zdołali finiszować na pozycji wicemistrza swojej grupy.

Drzewiarz Jasienica RR Ostatnie akcenty minionego sezonu w IV lidze śląskiej dla Drzewiarza ułożyły się pomyślnie. Wprawdzie jasieniczanie nie kroczyli wiosną zwycięską ścieżką, ale na finiszu skorzystali z potknięć Fortecy Świerklany. Najlepszy przykład to mecz 30. kolejki. Z Unią Racibórz zremisowali bezbramkowo, ale to rozczarowanie szybko przekuło się w satysfakcję, wszak w Turzy Śląskiej wysoko poległ główny konkurent do wicemistrzostwa.

Sobotni mecz miał szczególny charakter, wszak pracę z zespołem zakończył tym samym trener Ireneusz Kościelniak. Z ostatniego występu jasieniczan był ukontentowany. – Chłopcy podeszli profesjonalnie do meczu i nie zgodzę się z opiniami, że to nie było pożegnanie, jakiego oczekiwaliśmy. Zagraliśmy bardzo dobre zawody, które niestety nie zostały ukoronowane strzeleniem gola. Wiedzieliśmy natomiast, że przy korzystnym układzie nawet remis może dać nam wicemistrzostwo. Tak się stało i 12-miesięczna praca została zwieńczona w najlepszy z możliwych sposobów. Zależało nam na 2. miejscu, a zespół na nie zasłużył w pełni – skwitował dla nas były szkoleniowiec Drzewiarza.

Trener Kościelniak od kilku tygodni miał świadomość, że najbardziej prawdopodobny scenariusz to pożegnanie z klubem z Jasienicy po sezonie. Zespół opuszcza jako liczący się na IV-ligowym szczeblu. – Gdyby ta drużyna w całości pozostała na kolejny sezon, to jest według mnie murowanym kandydatem do awansu do III ligi. Wynik, jaki natomiast osiągnęliśmy to w dużej mierze pokłosie zaangażowania i determinacji zawodników, którzy pracowali rzetelnie i zrobili znaczny progres. Najlepszy dowód tego, że kilku z nich ma poważne oferty z innych klubów – dopowiada Ireneusz Kościelniak, z którym niebawem podsumujemy półtoraroczny okres pracy na stanowisku szkoleniowca jasieniczan.