Po tytuł mistrza jesieni w bielskiej B-klasie sięgnął Groń Bujaków, który w 9. meczach zgromadził 25 punktów. Na ten stan rzeczy złożyło się 8 zwycięstw i 1 remis. Ekipa z Bujakowa na jesień nie zdołała zaznać goryczy porażki. Mimo to jednak musi być czujna, wszak wicelider z Rybarzowic traci do Gronia tylko 1 punkt. To pokazuje, jak ciekawa będzie walka o mistrza w tych rozgrywkach. - Nastroje po rundzie są dobre – pierwsze miejsce w tabeli, tylko jeden mecz zakończony stratą punktów (remis ze Spójnią II). Cieszę się, że udało się utrzymać pozycję lidera. Przed nami kluczowy okres zimowy, w którym trzeba dalej dążyć do rozwoju. Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie frekwencja na treningach. Dzięki temu mogliśmy realizować ciekawe i urozmaicone zajęcia. Wiadomo, że to poziom amatorski – każdy ma swoje życie, ale ta runda pod względem obecności była naprawdę satysfakcjonująca, choć wciąż mamy przed sobą wiele pracy - mówi trener zespołu z Bujakowa, Bartłomiej Jasiński. 

 

Grający trener Gronia nie dość, że dobrze ułożył skład, to jeszcze dołożył 23 bramki, co czyni go aktualnie najlepszym strzelcem w bielskiej B-klasie. - Nie strzelam bramek sam – cała drużyna na to pracuje. Moja filozofia jest taka, by każdy mecz traktować jak finał i dawać z siebie 200%. Na razie w tej rundzie to podejście się sprawdziło. Przez całe życie byłem napastnikiem, mam doświadczenie z wyższych poziomów rozgrywek i staram się je wykorzystać w Groniu. Liczba strzelonych bramek cieszy, choć – szczerze mówiąc – bardziej pamiętam te sytuacje, w których nie udało się trafić (śmiech) - dodaje sam zainteresowany. 

 

Zespół z Bujakowa zaznał jednak w ostatnim czasie ubytków personalnych. I trenerem Orła został Jakub Kania. W Groniu nie zobaczymy także podstawowego stopera, Bartosza Gonciarskiego. - Chciałbym, żeby zimą frekwencja była na takim samym poziomie, jak w ostatnich miesiącach. Mamy grupę fajnych chłopaków, którzy chcą pracować i się rozwijać. Jeśli chodzi o wzmocnienia – rozmowy trwają. Wiadomo, że zima jest trudnym okresem transferowym, ale chcielibyśmy dodać zespołowi trochę doświadczenia. Jak to się potoczy, czas pokaże - zdradza Jasiński.