Dla losów rywalizacji o utrzymanie w IV lidze śląskiej, grupy 2 potyczka w Radziechowach miała znaczenie kolosalne zwłaszcza dla gospodarzy, którzy przed meczem tracili do sobotniego konkurenta siedem „oczek”.

GKS radziechowy wieprz Stawka potyczki wcale miejscowemu beniaminkowi nie pomagała. – Było to lustrzane odbicie tego, co działo się w meczu na boisku Unii jesienią. Po naszej stronie widoczna była większa „elektryka” w poczynaniach. Gdy potrafiliśmy wymienić kilka podań w środkowej strefie, od razu stwarzaliśmy sobie sytuacje – opowiada Mariusz Kozieł, szkoleniowiec GKS-u.

Pierwsza połowa w bramkowe szanse obfita jednak nie była, choć przy odrobinie szczęścia obie ekipy mogły mieć „coś” na koncie. Brak goli wynagrodzony został kibicom w pełni po wznowieniu rywalizacji. Jak nerwowo grali w sobotę radziechowianie potwierdza chybiony rzut karny. Intencje Łukasza Błasiaka wyczuł golkiper Unii. Niewykorzystana sposobność, by prowadzić zemściła się błyskawicznie. Po godzinie goście prowadzili, gdy uderzenie zza pola karnego zakończyło swój lot w bramce. „Dzwon”, jak stwierdził opiekun GKS-u, okazał się dla miejscowych zbawienny. W 65. minucie bramkową akcję zainicjował długim podaniem Piotr Motyka. Adresatowi zagrania Marcinowi Dudce nie udało się pokonać „jedynki” gości, lecz nadbiegający Błasiak zrehabilitował się za „11”. Sporym bonusem dla gospodarzy był fakt, że po kartce koloru czerwonego ekipie z Turzy Śląskiej przyszło kończyć mecz w personalnym osłabieniu. Ale dopiero w 84. minucie radziechowianie z przewagi skorzystali. Tym razem inicjatorem zaczepnej próby był Marcin Byrtek, który „uruchomił” Błasiaka, ten z kolei zagrał wprost na głowę Piotra Trzopa i GKS wyszedł na prowadzenie. Końcowe minuty to „nerwówka”, bo beniaminek IV ligi śląskiej nie potrafił przypieczętować sukcesu. A okazje ku temu miał. Sytuację sam na sam z golkiperem zmarnował Motyka, zaś po kornerze z bliska spudłował Artur Dziedzic.

GKS wygrał pierwszy mecz na wiosnę. Ulga? – Oczywiście, że tak. Myśląc o utrzymaniu nie ma innego wyjścia, jak wygrywać. Paradoksalnie zagraliśmy o niebo lepiej w poprzednich meczach, a to właśnie ten przyniósł nam zwycięstwo – zaznacza grający trener ekipy z Radziechów, o triumfie której przesądziły gole zawodników doświadczonych.

GKS Radziechowy-Wieprz – Unia Turza Śląska 2:1 (0:0) 0:1 … (60') 1:1 Błasiak (65') 2:1 Trzop (84')

GKS: Ł.Byrtek – Celej, Dudka, Kozieł, Jastrzębski, Sz.Byrtek, P.Motyka, M.Byrtek, Trzop (85' Art.Dziedzic), Janik (30' Tracz), Błasiak Trener: Kozieł