Choć wynik tego meczu może robić wrażenie to jednak szkoleniowiec ekipy z Międzyrzecza nie chce popadać w euforie. - Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Chcemy ciężko pracować i zdobywać dobre rezultaty w kolejnych spotkaniach. Dopiero pod koniec sezonu będzie można ocenić naszą formę - klaruje szkoleniowiec KS Międzyrzecza Daniel Bąk.

Inne nastroje panują w Kaniowie. Po bardzo dobrym okresie przygotowawczym liga brutalnie zweryfikowała, że mecze sparingowe różnią się znacznie od meczów o stawkę - Bardzo dobrze wyglądaliśmy w okresie przygotowawczym. Na sześć sparingów wygraliśmy pięć, jeden tylko zremisowaliśmy. Cóż mogę powiedzieć o meczu z Międzyrzeczem...Uważam, że był to wypadek przy pracy. Bardzo łatwo traciliśmy bramki, przez co ułatwiliśmy zadanie rywalom. Po meczu bardzo to wszystko przeżywaliśmy, ale jak najszybciej chcemy wyciągnąć wnioski z tego meczu - mówi trener LKS-u Przełom Kaniów Kazimierz Kozioł.

Przełom jednak nie zamierza się poddawać po tym spotkaniu w walce o punkty w bielskiej a-klasie. - Chcemy się jak najszybciej przełamać, najlepiej już w najbliższym meczu z Pionierem Pisarzowice. Naszym celem jest przede wszystkim znaleźć się w środku tabeli na koniec sezonu - dodaje Kazimierz Kozioł.