W stawce ligi okręgowej piłkarze Cukrownika Chybie zajmują miejsce trzecie od końca. Nie mogą być więc pewni utrzymania, zwłaszcza w obliczu ledwie jednopunktowej przewagi nad Piastem Cieszyn. Czy chybianie zdołają uchronić się przed degradacją? Więcej w rozmowie z Andrzejem Myśliwcem, szkoleniowcem 14. zespołu „okręgówki”.

pilka SportoweBeskidy.pl: - Co dalej z tym Cukrownikiem? Pan chyba zna odpowiedź? Andrzej Myśliwiec: Rozczaruję pana, ale też nie znam odpowiedzi na to pytanie. Sam chciałbym wiedzieć, co wydarzy się w pozostałych kolejkach. Na razie przyznam, że żałuję ostatniego meczu. Jestem zawiedziony wynikiem i tym, że kilku świetnych okazji bramkowych nie wykorzystaliśmy. Rywal miał sporo szczęścia, co na waszych łamach podkreślił nawet szkoleniowiec zespołu z Bestwiny. Ale cóż, piłka jak doskonale wiemy nie zawsze jest sprawiedliwa.

- Dwóch beniaminków macie w tabeli za sobą, ale chyba bezpieczni nie możecie się czuć? A.M.: Traktuję naszą sytuację w sposób jasny – my dalej jesteśmy w strefie spadkowej. Rozegramy w tym sezonie jeszcze sześć meczów, w których zdobyć można 18 punktów. Każdy ma swoje spotkania, czy tu trudniejsze, czy łatwiejsze. Zobaczymy, jak tabela ułoży się na finiszu tego sezonu.

- Nie sądzi pan, że kluczem do utrzymania może być znalezienie recepty na wygrywanie w meczach domowych? A.M.: To fakt. Mamy z tym ogromny problem. Wygraliśmy tylko jeden mecz z Czarnymi Jaworze i to po wielkich męczarniach. Zdecydowanie lepiej radzimy sobie na wyjazdach. Bardzo możliwe, że ogromna presja powoduje, że jest jakiś paraliż w poczynaniach zawodników. Może mniej chłopcy stresują się na innych boiskach. Nie chciałbym się rozwodzić na ten temat, bo to w zasadzie materiał na całą książkę. Paradoksalnie czeka nas w Chybiu jeszcze starcie z liderem i nie będziemy w nim faworytem. To może być korzystne dla nas. Ale teraz koncentrujemy się na Czechowicach. Wiemy też, że wszyscy nasi konkurenci punktów nie będą robić w każdej kolejce. Jeszcze nie musimy patrzeć na wyniki innych zespołów, gorzej jeśli sami punktów nie będziemy robić, bo to dopiero nasze położenie skomplikowałoby.

- Ma pan poczucie, że Cukrownik Chybie jest jednym ze słabszych zespołów w klasie okręgowej? A.M.: Poza początkiem rundy wiosennej, kiedy nasze porażki były znaczące, choć z Kuźnią na przykład wcale nie musieliśmy przegrać, to w zasadzie nie ustępowaliśmy rywalom jakoś wyraźnie. Jeżeli Bestwina ma ponad 40 punktów, a my połowę z tego, bo tak trzeba na to patrzeć, to na boisku z piłkarskiego punktu widzenia nie ma takiej różnicy. Z tego względu można mówić o optymizmie w tej naszej krytycznej w pewnym sensie sytuacji. Piłkarsko nie wyglądamy źle.

- Dziękuję za rozmowę. A.M.: Dziękuję.