Trener bielszczan Harry Brokking dokonał istotnych zmian w składzie w porównaniu do poprzednich przegranych meczów z ekipą z Lublina. W roli przyjmujących "w podstawie" wystąpili Sergij Kapelus i... nominalny atakujący Paweł Gryc. Z kolei opiekun gospodarzy Dariusz Daszkiewicz postawił na bohatera konfrontacji w Bielsku-Białej, a dotąd rezerwowego, Jakuba Ziobrowskiego.

Manewry kadrowe w pierwszym secie przyniosły korzyść lublinianom. Po błędzie Kapelusa miejscowi odskoczyli błyskawicznie na 6:3, pomysłowa akcja Grzegorza PająkaWojciechem Sobalą dała im prowadzenie 11:7, a kolejna pomyłka rywala już 15:10. Dopiero w dalszej fazie partii BBTS wypadł lepiej, a tradycyjnie ważne punkty - dające kontakt 19:18 i 23:22 - zdobywał Oleg Krikun. Na finiszu ręce nie zadrżały na skrzydłach zawodnikom LUK Politechniki, w kontrze Ziobrowski zapewnił swojej drużynie triumf 25:23.
 



Rozochoceni gospodarze tempa zwalniać nie zamierzali. Na dobre rozkręcił się Ziobrowski w ataku, efektem czego było zbudowanie przez LUK Politechnikę prowadzenia 5:1. Wkrótce przyjmujący bielskiej drużyny byli bezradni przy zagrywkach, które posłali David Mehić oraz Pająk, a wynik 13:9 niczego dobrego dla BBTS-u nie zwiastował. Ofensywny zryw Krikuna i Kapelusa dał nadzieję, że podopieczni trenera Brokkinga wreszcie rytm sobie właściwy złapią, lecz zniwelowanie dystansu niemal w całości przy stanie 17:16 nie zmieniło biegu zdarzeń. Kiedy "oczko" numer 22. zbiciem w aut zapewnił lublinianom Krikun, zbliżyli się oni do Plus Ligi na krok. BBTS w tym samym momencie punktów miał ledwie 18 i zdawał się być pogodzony z losem, łatwo seta w końcówce oddając...

Partia następna toczyła się systemem "punkt za punkt", a ekipę spod Klimczoka "przy życiu" trzymali skuteczni Gryc i Krikun. To im przyjezdni zawdzięczali nikłą przewagę 13:11. W końcu jednak i ich moc osłabła, a gdy kontrę atakiem wyprowadził Ziobrowski, następnie zaś efektownie zastopował Kapelusa, najlepszy zespół fazy zasadniczej "odjechał" na 22:18. Wkrótce też zainicjował fetę, kolejny sezon z rzędu brutalnie obracając w niwecz marzenia siatkarzy BBTS-u o Plus Lidze, którzy w finałowej rywalizacji spisali się katastrofalnie.

LUK Politechnika Lublin - BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:23, 25:19, 25:20)

BBTS:
Kapelus, Siek, Krikun, Macionczyk, Cedzyński, Gryc, Jaglarski (libero) oraz Marek (libero), Czetowicz, Hunek
Trener: Brokking