Spotkanie zaczęło się od wzajemnej wymiany ciosów. W 3. minucie dobrze interweniował bramkarz bialskiej Stali, Grzegorz Juraszek, który obronił groźny strzał z bliskiej odległości. Kilka chwil później do wykazania się umiejętnościami zmuszony został jego vis-a-vis, Dominik Chmielniak, broniąc mocne uderzenie Adriana Szwarca. Z czasem jednak widoczna była coraz większa przewaga bielszczan. Na uwagę zasługuje dobra postawa nowego zawodnika bialskiej Stali, Daniela Kasprzyckiego. Pomocnik “po profesorsku” rządził i dzielił w środku pola. Owa przewaga przełożyła się także na groźne sytuacje strzeleckie. Jedną z nich miał w 26. minucie Jakub Pilch. Napastnik Stali z bliskiej odległości trafił jednak z ostrego kąta w bramkarza miejscowych.

Wreszcie, w 36. minucie padła bramka otwierająca wynik spotkania. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Tomasza Gali niefortunnie piłkę do własnej bramki posłał Szymon Tomala. Goście tuż przed przerwą mieli jeszcze okazję, aby podwyższyć rezultat spotkania. Pilch świetnie znalazł Janusza Bąka, lecz jego próba lobu nad bramkarzem okazała się minimalnie niecelna. 
 
Co się odwlecze, to nie uciecze. Piłkarze BKS-u równie dobrze rozpoczęli drugą połowę, co zakończyli pierwszą. W 53. minucie Bąk podał do Pilcha, ten sprytnie się obrócił i oddał strzał, który zaskoczył Chmielniaka. Bielszczanie poszli za ciosem i już w 55. minucie było 3:0. Korner Gali został zamieniony na gola przez stopera Stali, Jakuba Krawczyka. Zespół z Bestwinki miał doskonałą okazję, aby pokusić się choćby o trafienie honorowe. Juraszek faulował w polu karnym Piotra Wydmańskiego, aczkolwiek z “wapna” w poprzeczkę przymierzył Maciej Kosmaty.