Od porażki, zaskakującej i w słabym stylu, sezon 2015/2016 rozpoczęli piłkarze z Chybia. Nic dziwnego, że dosadnie o występie swoich podopiecznych wypowiedział się trener Andrzej Myśliwiec.

pilka norbert barczyk W weekend ekipa Cukrownika od szybko strzelonego gola rozpoczęła mecz w Kończycach Małych. Nie minęło jednak wiele minut, a to a-klasowy rywal przejął kontrolę nad wydarzeniami na boisku. – Jestem rozczarowany wynikiem, ale i sposobem gry, bo tylko 20 minut mieliśmy dobre. Wydawało się że będzie lekko, łatwo i przyjemnie. A tymczasem było coraz gorzej. Rywal wykorzystał nasze słabości – zaznacza trener Andrzej Myśliwiec.

Szkoleniowiec Cukrownika nie ma wątpliwości, że to jego zespół był faworytem i z roli tej nie wywiązał się. A zademonstrowana postawa nie będzie tolerowana podczas ligowych zmagań w PROFI CREDIT Bielskiej Lidze Okręgowej. – Kultura piłkarska była po naszej stronie, ale chłopcy przeszli obok meczu. Jeśli w lidze tak będzie, to sorry, ale szybko zmiany nastąpią. W starciu pucharowym brakowało z różnych względów kilku zawodników, ale po to mamy tych rzadziej grających, by dać się im wykazać. Wypadło to negatywnie na wstępie sezonu – twierdzi opiekun chybian.

Szeregi Cukrownika wzmocnił latem Marcin Urbańczyk. Pomocnik występował ostatnio w Orle Zabłocie. Niewykluczone są transfery z gatunku „last minute”. Z klubem z Chybia nie związał się Jan Lang, który wrócił do Wisły Strumień. Mówi się natomiast o możliwym przyjściu obrońcy Seweryna Wojciechowskiego ze skoczowskiego Beskidu.