
Piłka nożna - IV liga
Na kłopoty Ilya
Do samego końca ważyły się losy derbowego starcia pomiędzy LKS-em Czaniec a Drzewiarzem Jasienica.
- Było to bardzo ciekawe spotkanie z wieloma sytuacjami pod obiema bramkami. Czy wygraliśmy zasłużenie? Piłka z natury nie jest sprawiedliwa, ale tym razem wydaje mi się, że zasłużenie. Tych przysłowiowych "setek" mieliśmy jednak więcej od Drzewiarza - powiedział na "gorąco" po meczu Maciej Żak, trener LKS-u Czaniec.
Bohaterem dzisiejszego meczu w Czańcu został Ilya Nazdryn-Platnitski, który w 88. minucie strzelił zwycięską bramkę na 1:0. Wówczas piłkę w pole karne dośrodkował Adam Palarczyk wprost pod nogi Macieja Falscha, którego uderzenie zastopował defensor gości. Do futbolówki po rykoszecie dopadł Nazdryn-Platnitski, który wiedział co ma z nią zrobić. 33-latek wpisać na listę strzelców tego dnia mógł się jeszcze po dwakroć. Wpierw na początku spotkania, gdy na przeszkodzie stanął słupek oraz w minucie 86, lecz z najbliższej odległości uderzył obok celu.
W derbowym pojedynku emocji było co niemiara. W pierwszej połowie oprócz wspomnianego słupka Nazdryna oglądaliśmy jeszcze strzał Bartłomieja Boraka w poprzeczkę. Aluminium ostemplowane zostało także po uderzeniu Kamila Sekuły i ofiarnej interwencji Michała Majdy. W pozostałych 3 kwadransach pudłowali natomiast - po stronie gospodarzy - Filip Handy, zaś w szeregach Drzewiarza Dariusz Łoś.
Bohaterem dzisiejszego meczu w Czańcu został Ilya Nazdryn-Platnitski, który w 88. minucie strzelił zwycięską bramkę na 1:0. Wówczas piłkę w pole karne dośrodkował Adam Palarczyk wprost pod nogi Macieja Falscha, którego uderzenie zastopował defensor gości. Do futbolówki po rykoszecie dopadł Nazdryn-Platnitski, który wiedział co ma z nią zrobić. 33-latek wpisać na listę strzelców tego dnia mógł się jeszcze po dwakroć. Wpierw na początku spotkania, gdy na przeszkodzie stanął słupek oraz w minucie 86, lecz z najbliższej odległości uderzył obok celu.
W derbowym pojedynku emocji było co niemiara. W pierwszej połowie oprócz wspomnianego słupka Nazdryna oglądaliśmy jeszcze strzał Bartłomieja Boraka w poprzeczkę. Aluminium ostemplowane zostało także po uderzeniu Kamila Sekuły i ofiarnej interwencji Michała Majdy. W pozostałych 3 kwadransach pudłowali natomiast - po stronie gospodarzy - Filip Handy, zaś w szeregach Drzewiarza Dariusz Łoś.