
Na wagę mistrzostwa?
Już w pierwszej połowie rywalizacja w Czechowicach-Dziedzicach przybrała rumieńców. Obu zespołom – MRKS-u i Wisły – zależało na zdobyciu pełnej puli.
Od mocnego uderzenia mecz rozpocząć mogli tak gospodarze, jak i piłkarze wicelidera rozgrywek ligi okręgowej. W 5. minucie Piotr Juraszek z trudem odbił strzał Bartłomieja Ruckiego, w piorunującej odpowiedzi z ostrego kąta gola „szukał” Mateusz Żyła, lecz czujnością wykazał się Maciej Wnętrzak. Bramkową okazała się kolejna ofensywna próba wiślan. Lot piłki zagranej z głębi pola źle obliczył Tomasz Jonkisz, dopadł do niej Paweł Leśniewicz, z którym w obrębie „16” zderzył się golkiper MRKS-u. Choć sytuację można było oceniać dwojako, sędzia wskazał na punkt oddalony o 11 metrów od bramki gospodarzy. Takiej szansy zmarnować nie mógł Michał Pietraczyk. Zanim czechowiczanie otrząsnęli się, Dawid Juroszek był bliski podwyższenia prowadzenia ekipy z Wisły. Riposta MRKS-u? Bramkowa. W pole karne „zacentrował” ze skrzydła Tomasz Kozioł, piłkę zgrał Grzegorz Sztorc, a pod poprzeczkę mocno i dokładnie wcelował Michał Puchała. Nie był to ostatni wart odnotowania akcent premierowej odsłony. W 40. minucie gościom dopisał piłkarski fart. „Za kołnierzem” Wnętrzakowi futbolówkę ulokować próbował Sztorc, lecz ostatecznie skończyło się na strachu i... słupku.
Jak nie zawiodła oczekiwań pierwsza część, tak i po pauzie działo się sporo ciekawego. Kwadrans otwarcia należał do podopiecznych Michała Gazdy. 54. minuta to zdawałoby się brzemienny w skutkach faul na Sztorcu w polu karnym. Nikt nie mógł przewidzieć, że z „wapna” tylko w poprzeczkę uderzy Żyła. Po godzinie spotkania czechowicki zespół i tak wyszedł na prowadzenie. Pechowy strzelec rzutu karnego zrehabilitował się świetnym dośrodkowaniem, które idealnie zamknął strzałem głową Grzegorz Gąsiorek. Od tego momentu zarysowała się przewaga optyczna wiślan, którzy lepiej kondycyjnie znieśli trudy starcia na wymagającym boisku. Skuteczna była natomiast tylko akcja zaczepna z 78. minuty, kiedy z okolic 16 metra nie do obrony przymierzył przy słupku bramki MRKS-u, B.Rucki. Remisem wcale jednak to emocjonujące widowisko skończyć się nie musiało. W 87. minucie przyjezdni mieli tzw. piłkę meczową, gdy „na raty” nie zdołali zmusić Juraszka do kapitulacji. Miejscowi mogli natomiast skopiować sytuację, która wcześniej dała im zaliczkę jednej bramki, ale Gąsiorek tym razem nie zachował dostatecznie dużo opanowania.
Czy remis w Czechowicach-Dziedzicach kosztował będzie piłkarzy z Wisły mistrzostwo ligi? Jeśli na to pytanie odpowiedź jest zbyt wczesna, to niemal na pewno wiślanie nie udadzą się na zimową przerwę jako lider rozgrywek.
MRKS Czechowice-Dziedzice – KS Wisła 2:2 (1:1) 0:1 Pietraczyk (17', z rzutu karnego) 1:1 Puchała (31') 2:1 Gąsiorek (59') 2:2 B.Rucki (78')
MRKS: Juraszek – Wójcikiewicz, Gąsiorek, Jonkisz, Szal, Żurek (90' Adamiec), Puchała, Żyła, Kozioł, Adamus, Sztorc Trener: Gazda
KS Wisła: Wnętrzak – Mar.Pilch, Łacek, Tomala, B.Rucki, Kotrys, Wawrzacz (57' Płoszaj), Pietraczyk, Juroszek (51' Kukuczka), Leśniewicz, Małyjurek Trener: Wuwer