W drugiej połowie rozstrzygnęły się losy awansu do kolejnej rundy pucharowej w pojedynku dwóch drużyn klasy okręgowej – Piasta Cieszyn oraz Beskidu Skoczów.

beskid skoczow Pierwsza połowa spotkania goli nie przyniosła. Emocje owszem, choć nie za wiele. Przeważali faworyzowani skoczowianie, którzy wykonywali mnóstwo stałych fragmentów – 8 rzutów wolnych oraz 5 kornerów. I mogli schodzić do szatni ze skromną zaliczką. Gole paść mogły, gdy Wojciech Dziedzic przegrał pojedynek z bramkarzem Piasta lub też przy uderzeniu w słupek Arkadiusza Ihasa w 20. minucie. Co nie udało się przed przerwą, wykonane zostało tuż po. Błąd Macieja Sadowskiego przy wyprowadzaniu piłki bezlitośnie wykorzystał Kamil Janik. Jak to często bywa, gol ożywił rywalizację. Skoczowianom bramkę numer dwa zapewnić mógł Marcin Jaworzyn, lecz w sytuacji sam na sam lepszy okazał się Bartłomiej Oleksy. Po drugiej stronie boiska próbowali Łukasz Tomala – nieczysto trafił w piłkę przy strzale z woleja i Wojciech Kołek – mierząc obok słupka minimalnie chybił. Piłkarze Piasta swoich okazji próbowali szukać również w ostatnich minutach pucharowej potyczki. Gdy odkryli się, Beskid przypieczętował awans za sprawą Ihasa. Wspomnieć należy, że miejscowi musieli radzić sobie wówczas w osłabieniu po bezpośredniej czerwonej kartce dla Macieja Ruckiego w 80. minucie.

Beskidowi Skoczów, który w Cieszynie nie mógł zagrać w składzie optymalnym promocja do kolejnej rundy pucharowej nie przyszła łatwo. Beniaminek ligi okręgowej znów nie grzeszył skutecznością. – Trzeba nam czasu, czasu i jeszcze raz czasu – mówił krótko Marek Bakun, trener cieszyńskiego zespołu.

Piast Cieszyn – Beskid Skoczów 0:2 (0:0) 0:1 Janik (46') 0:2 A.Ihas (90+1')

Piast: Oleksy – Olszar, A.Brachaczek (70' Węglorz), Sadowski, Stasiak (70' Branny), M.Rucki, Gros, Janoszek (55' Popelka), Kołek, Tomala, Brak (55' Kawulok) Trener: Bakun

Beskid: Matuszny – Cholewa, Zaremski, Padło, Łapiński, Wojaczek, A.Ihas, Kruszka, Janik, Dziedzic (70' Kisza), Jaworzyn Trener: Michalik