W odmłodzonym składzie do następnego sezonu IV-ligowego przystąpi jasienicki Drzewiarz. – Zmieniamy naszą politykę i chcemy dać szansę młodzieży, którą wychowujemy – klaruje Mirosław Łaciok, prezes klubu, który liczy się z tym, że wpłynie to znacząco na obniżenie pozycji ekipy z Jasienicy.

Laciok Nikiel O zmianie strategii kadrowej w Drzewiarzu mówiło się głośno w trakcie bardzo udanego sezonu 2014/2015, który jasieniczanie ukończyli w fotelu wicemistrza IV ligi śląskiej, grupy 2. Z klubem rozstał się trener Ireneusz Kościelniak, nie ma w nim już także kilku doświadczonych zawodników, m.in. Krystiana Papatanasiu i Krzysztofa Koczura. Swoista rewolucja nie nosi w sobie jednak znamion przypadkowości. – Wspólnie z zarządem zdecydowaliśmy o innej niż dotychczas strategii dalszego rozwoju klubu – mówi nam Mirosław Łaciok, sternik klubu z Jasienicy. – Chcemy dać szansę młodzieży, którą wychowujemy i która czyni wyraźne postępy. Najwyższy czas, by mieli więcej możliwości do gry na poziomie piłki seniorskiej. Nie będziemy grać dłużej legią cudzoziemską, bo do niczego to nie prowadzi, a za szkolenie młodych zawodników i tak płacimy – kontynuuje prezes beskidzkiego IV-ligowca, który misję prowadzenia odmłodzonego zespołu powierzył trenerowi Wojciechowi Jaroszowi.

Wobec radykalnych zmian personalnych można oczekiwać, że w nadchodzących rozgrywkach Drzewiarz raczej nie będzie zaliczał się do czołówki IV ligi śląskiej. Ba, w Jasienicy liczą się z możliwości opuszczenia tego szczebla zmagań. – Może się okazać, że w tym sezonie kilka drużyn „poleci” do niższej klasy i nas taki los faktycznie może spotkać. Będziemy jednak konsekwentni w stawianiu na młodzież. Myślę, że w innych klubach również powinna nastąpić refleksja, czy aby na pewno warto podchodzić do futbolu na tym poziomie tak ambicjonalnie. Gmina Jasienica ma obecnie dwa kluby w IV lidze, ale gra w nich bardzo mało wychowanków. Dochodzi więc do tego, że znacznie więcej kibiców pojawiało się na naszych meczach w lidze okręgowej niż teraz – podsumowuje prezes Łaciok.