Faworyt rywalizacji w Strzelcach Opolskich zaprezentował się w dwóch odsłonach tak, jak należało się spodziewać. Utrzymywał wysoką skuteczność w ataku, dobrze blokował i popełniał stosunkowo mało błędów. Zwycięstwa 25:17 oraz 25:16 w setach numer 1 i 3 wyraźnie potwierdzały wyższość gości z Bielska-Białej.

Całkowicie jednostronne partie przedzieliły dwie, w których przeciwnik był w stanie dotrzymać bielszczanom kroku. ZAKSA stan meczu wyrównała głównie dzięki świetnej początkowej fazie seta, w której prowadziła m.in. 4:0, a nawet 9:3 po pomyłce Tomasza Piotrowskiego w ataku. Lider bliski był dokonania remontady. Po udanych zbiciach Piotrowskiego czy Olega Krikuna zbliżył się do gospodarzy na „oczko” (14:13, wówczas jednak konkurent zachował zimną krew. Punkt w ataku Grzegorza Wójtowicza był finalnym w owej sekwencji spotkania.


Jeszcze więcej emocji było w secie czwartym, w nim to podopieczni Harry Brokkinga postawili pieczęć na kolejnym w sezonie zwycięstwie. Gdy Michał Szczechowicz zablokował Sergija Kapelusa szala niespodziewanie zdawała się przechylać na korzyść miejscowych, którzy odskoczyli siatkarzom BBTS-u na 17:14. W końcówce fenomenalnie blokował Bartłomiej Oniszk, ale również bielski zespół solidną zaliczkę 22:19 wypuścił. Radość uzasadniona nastąpiła po meczbolu numer 5. Wpierw „czapą” ponownie zaznaczył swą obecność na parkiecie Oniszk, a wyrzucenie piłki w aut przez Filipa Grygiela odebrało zawodnikom ZAKSY jakiekolwiek nadzieje. Statuetka MVP trafiła do autora 16 punktów dla gości Michała Makowskiego, który na placu boju spędził w całości, choć bardzo efektywnie... tylko dwie partie.

ZAKSA Strzelce Opolskie – BBTS Bielsko-Biała 1:3 (17:25, 25:23, 16:25, 30:32)

BBTS:
Kapelus, Macionczyk, Siek, Krikun, Piotrowski, Hunek, Marek (libero) oraz Jaglarski (libero), Gryc, Oniszk, Makowski, Czetowicz
Trener: Brokking