
Piłka nożna - A-klasa
Niesamowity pościg i kontrowersyjny finisz
Na czterech boiskach toczono minionej niedzieli a-klasowe boje w rozgrywkach skoczowskiego podokręgu. Najbardziej niespodziewanie przebiegła rywalizacja w Pielgrzymowicach, gdzie kibice byli świadkami prawdziwej huśtawki nastrojów.
Zadziwiająca „demolka”
Gospodarze meczu z Wisłą Strumień wystartowali z wysokiego „C”. Już w 7. minucie sędzia mimo protestów gości wskazał na „wapno”, a pewnej egzekucji dokonał Łukasz Kiełkowski. W ostatnim kwadransie premierowej części Strażak tempo podkręcił, gole Wojciecha Podeszwy i kolejny Kiełkowskiego pozwoliły miejscowym wypracować solidną zaliczkę do pauzy. Wynik 3:0 zaskoczył nawet... trenera Strażaka. – Taka jest piłka. Nie można powiedzieć, abyśmy prowadzili zgodnie z planem, bo graliśmy moim zdaniem z jedną z najlepszych drużyn w tej lidze. Zadziwia mnie, że mając zawodników tak zaawansowanych pod względem piłkarskim Wisła jest tak nisko w tabeli – zauważa Grzegorz Lada.
Remis z kontrowersjami
Druga połowa miała zgoła odmienne oblicze... – Uczulałem swój zespół, że mimo wysokiego prowadzenia wcale nie jest po meczu. Wisła grała dobrze i cały czas wywierała presję – opowiada szkoleniowiec pielgrzymowiczan. – Z drugiej strony rywal się odkrywał i mieliśmy sporo sytuacji stuprocentowych, aby go dobić – komentuje Lada.
Do siatki w drugich 45. minutach trafiali natomiast wyłącznie goście ze Strumienia. Gole dające ostatecznie remis Wisła zaliczyła w końcowych minutach meczu. Emocje wzbudziła zwłaszcza bramka wyrównująca wynik. Dariusz Indyk w 93. minucie uderzył celnie z rzutu karnego, którego sędzia Damian Orłowski de facto podyktować nie miał prawa. – Pełen emocji mecz zakończył się w bardzo dużych kontrowersjach. Obawiałem się, że tak może się to skończyć – podkreśla nasz rozmówca, którego zaskoczył brak reakcji arbitra na słowne zaczepki ze strony strumienian.
Nic nie zaskoczy
Do dużej sensacji w 17. kolejce doszło w Pogwizdowie, gdzie faworyzowana Olza uległa 1:3 Beskidowi Brenna. – Po remisie Tempa Puńców w Goleszowie chyba wszystko jest w tej lidze możliwe. Nie wiem, jak aktualnie wygląda sytuacja kadrowa w Brennej, ale widocznie zawodnicy się „dogrywają” i teraz będą osiągać lepsze wyniki – klaruje Grzegorz Lada. Beskid opuścił tym samym przedostatnie miejsce w tabeli, dystansując LKS Pogórze, który w ważnym spotkaniu uległ 1:2 Strażakowi Dębowiec.
Inna z niespodzianek niedzielnych to wygrana 3:0 przegrywającego dotąd wszystkie wiosenne mecze LKS-u Kończyce Małe nad solidnym Zrywem Bąków. Pozostałe potyczki, w tym liderującego duetu ze Skoczowa i Puńcowa, zostały przełożone na terminy majowe.
Wyniki 17. kolejki:
LKS Pogórze – Strażak Dębowiec 1:2 (0:1)
Olza Pogwizdów – Beskid Brenna 1:3 (0:1)
Strażak Pielgrzymowice – Wisła Strumień 3:3 (3:0)
LKS Kończyce Małe – Zryw Bąków 3:0 (2:0)
Błyskawica Kończyce Wielkie – LKS Goleszów (przełożony na 10.05.2017 r.)
LKS '96 Ochaby – Beskid II Skoczów (przełożony na 17.05.2017 r.)
Tempo Puńców – Morcinek Kaczyce (przełożony na 17.05.2017 r.)
Gospodarze meczu z Wisłą Strumień wystartowali z wysokiego „C”. Już w 7. minucie sędzia mimo protestów gości wskazał na „wapno”, a pewnej egzekucji dokonał Łukasz Kiełkowski. W ostatnim kwadransie premierowej części Strażak tempo podkręcił, gole Wojciecha Podeszwy i kolejny Kiełkowskiego pozwoliły miejscowym wypracować solidną zaliczkę do pauzy. Wynik 3:0 zaskoczył nawet... trenera Strażaka. – Taka jest piłka. Nie można powiedzieć, abyśmy prowadzili zgodnie z planem, bo graliśmy moim zdaniem z jedną z najlepszych drużyn w tej lidze. Zadziwia mnie, że mając zawodników tak zaawansowanych pod względem piłkarskim Wisła jest tak nisko w tabeli – zauważa Grzegorz Lada.
Remis z kontrowersjami
Druga połowa miała zgoła odmienne oblicze... – Uczulałem swój zespół, że mimo wysokiego prowadzenia wcale nie jest po meczu. Wisła grała dobrze i cały czas wywierała presję – opowiada szkoleniowiec pielgrzymowiczan. – Z drugiej strony rywal się odkrywał i mieliśmy sporo sytuacji stuprocentowych, aby go dobić – komentuje Lada.
Do siatki w drugich 45. minutach trafiali natomiast wyłącznie goście ze Strumienia. Gole dające ostatecznie remis Wisła zaliczyła w końcowych minutach meczu. Emocje wzbudziła zwłaszcza bramka wyrównująca wynik. Dariusz Indyk w 93. minucie uderzył celnie z rzutu karnego, którego sędzia Damian Orłowski de facto podyktować nie miał prawa. – Pełen emocji mecz zakończył się w bardzo dużych kontrowersjach. Obawiałem się, że tak może się to skończyć – podkreśla nasz rozmówca, którego zaskoczył brak reakcji arbitra na słowne zaczepki ze strony strumienian.
Nic nie zaskoczy
Do dużej sensacji w 17. kolejce doszło w Pogwizdowie, gdzie faworyzowana Olza uległa 1:3 Beskidowi Brenna. – Po remisie Tempa Puńców w Goleszowie chyba wszystko jest w tej lidze możliwe. Nie wiem, jak aktualnie wygląda sytuacja kadrowa w Brennej, ale widocznie zawodnicy się „dogrywają” i teraz będą osiągać lepsze wyniki – klaruje Grzegorz Lada. Beskid opuścił tym samym przedostatnie miejsce w tabeli, dystansując LKS Pogórze, który w ważnym spotkaniu uległ 1:2 Strażakowi Dębowiec.
Inna z niespodzianek niedzielnych to wygrana 3:0 przegrywającego dotąd wszystkie wiosenne mecze LKS-u Kończyce Małe nad solidnym Zrywem Bąków. Pozostałe potyczki, w tym liderującego duetu ze Skoczowa i Puńcowa, zostały przełożone na terminy majowe.
Wyniki 17. kolejki:
LKS Pogórze – Strażak Dębowiec 1:2 (0:1)
Olza Pogwizdów – Beskid Brenna 1:3 (0:1)
Strażak Pielgrzymowice – Wisła Strumień 3:3 (3:0)
LKS Kończyce Małe – Zryw Bąków 3:0 (2:0)
Błyskawica Kończyce Wielkie – LKS Goleszów (przełożony na 10.05.2017 r.)
LKS '96 Ochaby – Beskid II Skoczów (przełożony na 17.05.2017 r.)
Tempo Puńców – Morcinek Kaczyce (przełożony na 17.05.2017 r.)