Nowe boiska dla Mitechu? Społeczny sprzeciw w Wieprzu
Projekt modernizacji boisk piłkarskich i pobliskich terenów w Wieprzu, mających stanowić lokalizację dla klubu TS Mitech Żywiec, nie dojdzie do skutku. Sprzeciw dla wydzierżawienia gminnych obiektów wyraziły tamtejsze organizacje. Dlaczego nie wyrażono zgody na inwestycję rozwijającą gminną bazę sportowo-rekreacyjną?
W połowie listopada ubiegłego roku, na łamach naszego portalu, ukazał się artykuł, który zapowiadał planowaną inwestycję w Wieprzu. Wedle wstępnych projektów powstać miał przy ulicy Szkolnej kompleksowo zmodernizowany obiekt sportowy, składający się z dwóch pełnowymiarowych boisk – jednego trawiastego i jednego ze sztuczną nawierzchnią – oraz mniejszego do celów treningowych. Ponadto, na terenie w Wieprzu, popularnym wśród lokalnej społeczności „okrąglaku”, miały zostać odnowione pomieszczenia po dawnym klubie LKS Jedność Wieprz. – Jesteśmy po wstępnych ustaleniach z władzami gminy Radziechowy. Powstał już także projekt zagospodarowania terenu z uwzględnieniem boisk piłkarskich i klubowych pomieszczeń – mówił wówczas naszemu portalowi prezes TS Mitech, Jan Szupina...
Wspomniana inwestycja wydawała się doskonałym rozwiązaniem. I to nie tylko dla żywieckiego klubu, który wciąż nie ma swojej stałej bazy sportowej, ale i gminnej społeczności pod kątem sportowo-rekreacyjnym. Sprawa wywołała tymczasem burzliwe dyskusje i liczne komentarze. Wątpliwość w kwestii jej przeprowadzenia wiązała się przede wszystkim z losem organizacji użytkujących pomieszczenia „okrąglaka” – Koła Gospodyń Wiejskich w Wieprzu oraz Stowarzyszenia Wieprzanki. Podnoszono również jako istotny problem fakt wykorzystania owych terenów na potrzeby gminnych wydarzeń i imprez – m.in. festynów, ćwiczeń strażackich, koncertów czy spotkań dla osób niepełnosprawnych.
Prezes Jan Szupina spotykał się władzami gminy Radziechowy-Wieprz, zaproszony został również na dwie konsultacje z mieszkańcami i przedstawicielami organizacji mających siedziby w wieprzańskim obiekcie. Wobec sprzeciwu na całościowe zmodernizowanie i długoletnie wydzierżawienie obiektów, których aktualny stan pozostawia sporo do życzenia, sternik Mitechu zaproponował drugie z rozwiązań. To dotyczyło wyłącznie boisk piłkarskich i wybudowania pomiędzy nimi pomieszczeń na potrzeby klubu z Żywca. I w tym przypadku jednak lokalna społeczność sprzeciwiła się, a do żywieckiego klubu wpłynęło niebawem pismo parafowane przez wójta gminy Radziechowy-Wieprz, Grzegorza Figurę, którego zapytaliśmy o całą sprawę. – Tak zdecydowali przedstawiciele organizacji korzystających z obiektów, bo postanowiliśmy zapytać ich o ostateczne zdanie w tej kwestii. Opinia była negatywna, a nic na siłę wprowadzić się nie da. Trzeba liczyć się też ze zdaniem mieszkańców. Miałem nadzieję, że po rozmowach z prezesem Szupiną uda się mieszkańców jednak do tej inwestycji przekonać. Stało się inaczej. Mnie osobiście przedstawiony projekt bardzo się podobał. Żałuję, że do jego powstania w naszej gminie nie dojdzie, bo w Wieprzu mielibyśmy jeden z najlepszych obiektów sportowych w całym powiecie żywieckim – mówi nam wójt Figura.
Czy przychylne projektowi TS Mitech Żywiec władze – radni gminy z wójtem na czele – nie mogły postawić veto mając na względzie przede wszystkim rozwój sportowo-rekreacyjnej bazy gminy? – To nie miałoby sensu i wprowadziłoby tylko problemy, a i tak pewnie nic by nie dało. Dla inwestora atmosfera musi być sprzyjająca – klaruje wójt gminy Radziechowy-Wieprz.
W Wieprzu nie będzie więc nowoczesnego kompleksu z prawdziwego zdarzenia. Koncepcja prezesa Mitechu, Jana Szupiny, zakładała pozyskanie na inwestycję dofinansowania ze środków unijnych, przy jednoczesnym, obowiązkowym wkładzie własnym. Dwa lata od zgromadzenia niezbędnych funduszy tereny w Wieprzu uległyby całkowitej odmianie. – Jestem zaskoczony odmową tym bardziej, że po konsultacjach z mieszkańcami zrezygnowaliśmy z obiektów kubaturowych na rzecz wyłącznie boisk sportowych. Naszym celem nie było żadne zawłaszczanie obiektów, ani uniemożliwianie spędzania na nim aktywnie czasu przez dzieci i młodzież – stanowczo podkreśla sternik klubu z Żywca. – Będziemy dalej szukać alternatywy. Weszliśmy w drugie 10-lecie klubu, który występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Ale bez własnego zaplecza nie możemy funkcjonować na odpowiednim poziomie – dodaje prezes Szupina.
Do „gorącego” tematu powrócimy niebawem. Odniesienie do projektu, który do skutku nie dojdzie i prowadzonych w tej sprawie rozmów, pojawiło się w marcowym wydaniu Niezależnej Gazety Informacyjnej „Nowiny spod Grojca” pod tytułem „Łakomy kąsek”. I tu bowiem mamy ciekawe wątki warte przywołania...