Dopiero po przerwie rumieńców nabrała derbowa konfrontacja w Żywcu, w której dość niespodziewanie więcej do powiedzenia mieli rywale niedawnego IV-ligowca.

Goral Zywiec dzierzawa

Jasno i wyraźnie musimy powiedzieć, że zagraliśmy słaby mecz. Wstyd nam za to, co się wydarzyło. Zabrakło zawodnikom zaangażowania. Kibiców musimy przeprosić – otwarcie przyznaje Krzysztof Bąk, trener Górala.

Faworyzowani gospodarze do przerwy remisowali z Maksymilianem 0:0. Po kilkunastu minutach drugiej połowy było 0:2. Przemysław Gluza skierował futbolówkę do celu po stałym fragmencie gry w 51. minucie. Chwilę później bramkę zdobył debiutujący w seniorskim zespole Tomasz Nowak, wykończył podanie Mateusza Motyki. Gospodarze odpowiedzieli momentalnie. Marek Gołuch po zamieszaniu w polu karnym – powstało po rzucie rożnym – uderzył mocno w krótki róg. Jak się okazało, ustalił wynik spotkania.

Maksymilian udał się na mecz w składzie okrojonym. Zabrakło m.in. Macieja Figury, Dawida Waliczka i Tomasza Kastelika. Mimo to osiągnął sukces. – Wróciliśmy z dalekiej podróży. Remis przed meczem bralibyśmy w ciemno. Jestem pod wrażeniem występu naszych wychowanków. Tomasz Nowak po wejściu na boisku zdobył gola. Świetnie bronił Adrian Pietrasina. Kluczem do sukcesu było wybieganie meczu – ocenia Jacek Kąkol, wiceprezes Maksymiliana.

Góral 1956 Żywiec – Maksymilian Cisiec 1:2 (0:0) 0:1 Gluza (51') 0:2 Nowak (57') 1:2 Gołuch (62')

Góral: Gołek – Białas (60' Bąk), Klimek, Konewecki, Staniak, Mar.Gołuch (78' Jakubiec), Mic.Gołuch (83' Szymoński), Michalski, Duraj, Osmałek (35' Tomiczek), P.Miodoński Trener: Bąk

Maksymilian: Pietrasina – Wróbel, Dudka, Gluza, Trzop, Ł.Fugura, Wojtyła, Porębski (46' Nowak, 79' Kliś), W.Miodoński, Gołębiowski, Motyka Trener: Midor