Niby przewaga Tempa po rundzie jesiennej, wynosząca tylko „oczko” nie jest duża, niby świetnie radzi sobie również „dwójka” Beskidu Skoczów, ale mało kto w tej rywalizacji stawia na zespół goniący lidera. Zimą do Puńcowa trafił tercet piłkarzy Piasta Cieszyn – Tomasz Stasiak, Jakub Węglorz i Jakub Wnęk, a treningi wznowił Wojciech Dadok, co przy braku istotnych osłabień czyni faworyta rozgrywek jeszcze mocniejszym. – Uzupełniliśmy niedostatki, które mieliśmy jesienią i rzeczywiście „na papierze” wyglądamy bardzo solidnie. Natomiast musimy naszej wartości dowieźć na boisku – zauważa szkoleniowiec Sławomir Machej.

Na inaugurację puńcowianie zaliczą poważny test. W Ochabach zmierzą się z trzecią siłą skoczowskiej A-klasy. – Pierwsze spotkanie to zawsze niewiadoma. Poza tym wiemy doskonale, w jakim stanie są obecnie boiska. To w Ochabach nie będzie wyjątkiem. Trudno zatem być całkowicie spokojnym – mówi nasz rozmówca, szybko deklarując: – Obraliśmy w tym sezonie kurs na awans i nie wycofujemy się z tego.

Szkoleniowiec futbolistów Tempa podkreśla, że forma jego podopiecznych jest wysoka, co przygotowania poniekąd potwierdziły. Po dwóch sparingowych porażkach ekipa z Puńcowa do końca serialu sprawdzianów nie przegrała ani razu, notując m.in. remisy z Cukrownikiem Chybie i Błyskawicą Drogomyśl – drużynami szczebla okręgowego, na który kurs obrało Tempo. – Z przygotowań jesteśmy zadowoleni. Zaliczyliśmy kilka meczów na dużych boiskach z mocnymi przeciwnikami, omijały nas też kontuzje. Czekamy zatem na efekty w lidze – kończy Sławomir Machej.