- Wynik odzwierciedla przebieg spotkania. Zmierzyliśmy się z piłkarsko bardzo dobrą drużyną, która przeważała na placu gry. Nie ma tutaj nad czym się rozwodzić - stwierdza szczerze trener Metalu Węgierska Górka, Robert Sołtysek. 

 

 

Od początku spotkania zauważalna była spora optyczna przewaga rajczan. Mogła zostać ona udokumentowana w 16. minucie, lecz Kacper Biegun obronił rzut karny egzekwowany przez Tomasza Franusika. "Wapno" sprokurował Piotr Jachowicz. Chwilę później przed szansą na zdobycie bramki stanął Metal, lecz po dobrym dośrodkowaniu zimnej krwi zabrakło Sebastianowi Kurasowi. Rajczanie swego dopięli jednak w 29. minucie, gdy Marcin Lach wygrał pojedynek sam na sam z golkiperem rywali. 5 minut później było już 2:0, a pięknym uderzeniem z okolic "16" popisał się Filip Balcarek. 

 

Po zmianie stron tempo meczu nieco uległo, lecz wciąż to Soła była stroną przeważającą. W 62. minucie na listę strzelców wpisał się T. Franusik, po tym jak golkiper gospodarzy niedokładnie wybił piłkę. To trafienie ustawiło też rezultat spotkania.