
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Piłka nożna, czy to już hokej?
Niebywały przebieg miało dzisiejsze starcie ekipy z Bestwinki z LKS-em Studzienice.
Takiego spektaklu sympatycy KS-u chyba dawno nie widzieli, wszak nieczęsto zdarza się, aby w meczu padło aż 9 goli. Jako pierwsi trafienie fetowali przyjezdni w 27. minucie, którzy w sposób najlepszy z możliwych zakończyli składną akcję. Zawodnicy z Bestwinki nie zamierzali pozostawać dłużni i chwil kilka potem doprowadzili do remisu. Łukasz Filipowicz wyrzucił piłkę z autu, wprost na głowę Rafała Dawidka, a ten głową ulokował ją w siatce. W 39. minucie znów piłkarze ze Studzienic pokonali golkipera gospodarzy. Ostatni akcent strzelecki w pierwszych trzech kwadransach należał jednak do podopiecznych Tomasza Duleby. "11" podyktowaną za zagranie ręką na bramkę zamienił Maciej Kosmaty.
Druga część meczu zaczęła się wybornie dla miejscowych. Filipowicz podaniem wzdłuż pola karnego znalazł Tymoteusza Zosuła, który pewnie umieścił piłkę w bramce. Nie trwało jednak długo prowadzenie KS-u. Drużyna ze Studzienic w 62. i 63. minucie zadała dwa "ciosy" zawodnikom z Bestwinki, którzy nie zamierzali schować głowy w piasek. Końcowe minuty należały właśnie do nich. Wpierw po samobójczym trafieniu jednego z zawodników drużyny gości zrobiło się 4:4, a w 87. minucie bramkę na wagę trzech punktów zdobył dla ekipy z Bestwinki Dawidek.
Druga część meczu zaczęła się wybornie dla miejscowych. Filipowicz podaniem wzdłuż pola karnego znalazł Tymoteusza Zosuła, który pewnie umieścił piłkę w bramce. Nie trwało jednak długo prowadzenie KS-u. Drużyna ze Studzienic w 62. i 63. minucie zadała dwa "ciosy" zawodnikom z Bestwinki, którzy nie zamierzali schować głowy w piasek. Końcowe minuty należały właśnie do nich. Wpierw po samobójczym trafieniu jednego z zawodników drużyny gości zrobiło się 4:4, a w 87. minucie bramkę na wagę trzech punktów zdobył dla ekipy z Bestwinki Dawidek.