W minionym tygodniu we włoskim Mediolanie odbyło się EFBLU European Tour 4, czyli finałowy turniej Lig Biznesu z 8. państw - Białorusii, Łotwy, Polski, Portugalii, Rosji, Rumunii, Słowenii i Włoch. Reprezentantami naszego kraju były firmy PKO Bank Polski i Raben, przedstawiciel Beskidzkiej Ligi Biznesu. - Cieszymy się, że zespół z naszych rozgrywek mógł rywalizować na arenie międzynarodowej. Jest to z całą pewnością novum w naszym regionie - powiedział Tomasz Mikołajko organizator Beskidzkiej Ligi Biznesu. - Postawę Rabenu należy ocenić in "plus". Pokonanie zespołów z Włoch tudzież Portugalii to naprawdę duża sprawa. Ostatecznie 8. miejsce na 16 drużyn to znakomity wynik jak na beniaminka rozgrywek. Na wielkie uznanie zasługuje nie tylko sam wynik drużyny, lecz również postawa wszystkich zawodników. Jestem pod wielkim wrażeniem charakteru zespołu i przyjaźni, jaką tworzą na boisku i poza nim. Ogromne gratulacje dla pani kierownik Raben Czechowice-Dziedzice Małgorzaty Kacyrz, kapitana zespołu Pawła Dudy i całej ekipy - dodał.
 
- Raben bezproblemowo wyszedł z grupy. Wygrał dwa pierwsze mecze wysoko, a w trzecim mając już pewny awans, przegrał z rywalem z bardzo silnej rumuńskiej ligi. W ćwierćfinale zespół rozegrał dobry mecz, ale uległ rywalowi, który ukończył turniej na 3. miejscu. W spotkaniach o pozycje 5-6 Raben musiał uznać wyższość triumfatora dwóch pierwszych turniejów EFBLU European Tour, czyli firmy Energetik. Starcie o miejsce 7-8 to "derby" z PKO Bank Polski przegrane 0:3 - opisuje Pawel Dimow, prezes European Football Business Leagues United, która jest organizatorem turniejów. - Raben to dobra drużyna, która gra ciekawą piłkę. Bardzo się cieszę, że przyjęli zaproszenie i byli z nami. Mam nadzieję, że nie ostatni raz - podkreślił nasz rozmówca. 

 
Powody do zadowolenia z pobytu w Mediolanie ma także Małgorzata Kacyrz, kierownik
Rabenu, która we Włoszech osobiście wspierała swoich kolegów z pracy. - Naszym celem minimum było wyjście z grupy. Gdy to się udało, to chcieliśmy zająć miejsce na podium, ale trzeba mierzyć siły na zamiar. Szanujemy te 8. miejsce, zespół zyskał cenne doświadczenie i poznał inne kultury gry. Absolutnie nie ma się czego wstydzić. Ciekawa była zwłaszcza piłka rumuńska. Wiemy, nad czym musimy pracować, aby się rozwijać i już nie możemy się doczekać kolejnych spotkań w lidze oraz turniejów - stwierdziła, dodając po chwili. - Delikatne uwagi można mieć do organizacji tego turnieju. Było tam niemałe zamieszanie, co jest zresztą nieobce Włochom - stwierdziła Kacyrz.