
Pogrom z hat-trickami
Zarówno w ofensywie, jak i defensywie Tempo Puńców wyglądało dziś świetnie na tle „dwójki” LKS-u Goczałkowice.
– Możliwość gry na boisku w Goczałkowicach była o tyle dobra, że miała pokazać, jakie są nasze faktyczne umiejętności. I rzeczywiście było widać, że w piłkę umiemy grać, a w konstruowanych akcjach nie było przypadku. Szczególnie zadowolony jestem z pierwszej połowy, gdy zdominowaliśmy przeciwnika – komentuje Michał Pszczółka, trener Tempa.
W rolach głównych – i mowa nie tylko o premierowych 45. minutach – wystąpił ofensywny duet ekipy z Puńcowa – Dariusz Dziadek i ostatecznie dość niespodziewanie wracający do Tempa Rafał Adamek. – To dla nas oczywiście bardzo pozytywny aspekt pod względem jakościowym – klaruje szkoleniowiec, na co potwierdzenia daleko szukać nie trzeba. Adamek był tym zawodnikiem, który „dwupakiem” kanonadę zainicjował, wkrótce wykonał podania otwierające Dziadkowi drogę do podwyższenia wyniku na okazałe 4:0 dla Tempa.
Finalnie reprezentant „okręgówki” żywiecko-skoczowskiej rywala rozgromił aż 7:0. Adamek i Dziadek skompletowali po hat-tricku, a swoją cegiełkę dołożył też Dawid Okraska. W środku pola znakomite zawody zaliczyli Mateusz Szuster i będący oficjalnie nowym nabytkiem Tempa Wiktor Kapturski, do niedawna piłkarz LKS-u '99 Pruchna. – Aby odnieść tak przekonujące zwycięstwo cały zespół musi jednak odpowiednio funkcjonować. I tak dziś było – dopowiada Pszczółka.