- Zrobiliśmy swoje, przeciwnik może nie był najwyższych lotów, ale podobała mi się pazerność na bramki, szczególnie jednego "miglanca"... Martwią trochę stracone bramki, bo za łatwo je traciliśmy. To efekt bardzo odważnej gry, często z tyłu zostawaliśmy 1:1..., ale jak mam wygrać 10:3 czy 7:0, to niech będzie ten pierwszy - przyznał na łamach strony klubowej trener rezerw Rekordu, Dariusz Rucki. 

 

 

Mecz nie mógł lepiej rozpocząć się dla gospodarzy. Już w 1. minucie bramkarza pokonał doświadczony Marcin Czaicki. Na kolejne trafienie kibicom przyszło czekać 20 minut. Wówczas to na listę strzelców wpisał się Kacper Kasprzak, co było preludium do jego niebagatelnego wyczynu... ale o tym za chwilę. W 22. minucie Ogrodnik zdobył bramkę kontaktową za sprawą Damiana Kobierskiego. Bielszczanie szybko jednak rozwiali wszelkie tyszan, przejmując kontrolę nad spotkaniem, co zresztą zostało udokumentowane w rezultacie. 

 

Ostatecznie mecz zakończył się pewną wygraną rezerw Rekordu 10:3. Aż 8 goli w tym starciu zdobył wspomniany Kasprzak. To wynik z pewnością imponujący i warty docenienia, mimo iż różnica w tabeli między obiema ekipa jest wyraźna.