Ze sporymi problemami kadrowymi do dzisiejszego meczu przystępowała Koszarawa. Z powodu kontuzji zabrakło Michała Garncarczyka, Mykhailo Lavruka oraz Rafała Piechy, zaś na tabletkach przeciwbólowych musiał zagrać Bartłomiej Jakubiec. Na meczu nieobecny był również z przyczyn losowych trener Tomasz Fijak. Mimo to żywczanie zaprezentowali się ambitnie, a po pierwszych 45. minutach schodzili do szatni przy wyniku 1:0. 

 

Wynik spotkania otworzył już po kilku sekundach gry Sebastian Sadowski, który po centrze w pole karne wykorzystał gapiostwo defensorów Błyskawicy. Drużyna prowadzona przez Krystiana Papatanasiu na przekroju całego meczu była ekipą zdecydowanie lepszą, ale przez długi czas brakowało jej skuteczności. Trzeba jednak przyznać, że fantastycznie w bramce spisywał się Wojciech Mrok - zatrzymując m.in. strzały Krzysztofa KoczuraBartosza Szołtysa

 

 

Lider Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej po zmianie stron potwierdził, że zasługuje na miejsce, które zajmuje w tabeli. Przyjezdni w 65. minucie doprowadzili do wyrównania za sprawą Alana Pastuszaka, który znakomicie sfinalizował dośrodkowanie z lewego skrzydła. Wkrótce Błyskawica przypieczętowała swoje (zasłużone) zwycięstwo. W 71. minucie Mroka pokonał Mariusz Saltarius, natomiast końcowy wynik ustalił uderzeniem z najbliższej odległości Krzysztof Koczur. Tym samym drogomyślanie utrzymali 1. pozycję, mając dwa punkty przewagi nad Tempem Puńców.