W sobotę minioną Spójnia Landek straciła pierwsze punkty w lidze – przegrała 0:1 w Bestwinie. Dni kilka później dość nieoczekiwanie pokonał Rekord Bielsko-Biała. Kosztem trzecioligowca awansowała do finału Pucharu Polski bielskiego podokręgu. Po meczu rozmawialiśmy z Wojciechem Koźlikiem, prezesem lidera „okręgówki”, nie tylko o pucharze. SONY DSC SportoweBeskidy.pl: Po emocjonującej końcówce udało się wywalczyć awans do finału. Wierzył pan w sukces w konfrontacji z trzecioligowcem? Wojciech Koźlik: Rekord nie przystąpił do meczu w najsilniejszym składzie, aczkolwiek w solidnym, tak też się zaprezentował. My również wystąpiliśmy w zestawieniu odbiegającym od ligowego. Mecz z Bestwiną rozpoczęliśmy w innym składzie, zabrakło czterech zawodników z wyjściowej jedenastki. Rywal miał optyczną przewagę, ale nie zawsze wygrywa zespół, który lepiej prezentuje się piłkarsko. Mecz Polska – Niemcy jest tego dobrym przykładem. Jesteśmy w finale, podobnie jak dwa lata temu.

SportoweBeskidy.pl: Druga połowa meczu była zdecydowanie lepsza w porównaniu do pierwszej, w wykonaniu obu zespołów. W.K.: Zdecydowanie tak. Podeszliśmy do przeciwnika z zbyt dużym respektem, byliśmy schowani za podwójną gardą. Po przerwie zagraliśmy odważniej, dzięki temu dużo lepiej. Taka postawa przełożyła się na gole i zwycięstwo.

SportoweBeskidy.pl: Drużyna po ligowej porażce – pierwszej w sezonie – szybko zrehabilitowała się. W.K.: To zwycięstwo na pewno dobrze wpłynie na drużynę, pokonaliśmy wyżej notowanego rywala, graliśmy ambitnie i do końca. Powinniśmy wrócić na odpowiednie tory po niepowodzeniu w Bestwinie. Przed nami dwa ligowe mecze na własnym boisku, liczymy na to.

SportoweBeskidy.pl: Wspomniany finał pucharu, pierwsze miejsce w lidze i tylko jeden mecz przegrany. Minioną część sezonu na pewno zalicza pan do udanych.  W.K.: Szczerze mówiąc, przed sezonem nie spodziewaliśmy się, że uda nam się wygrać w lidze dziewięć spotkań z rzędu. To bardzo dobry wynik. Dobrą grę w meczach o punkty potwierdziliśmy w pucharze. Jesteśmy zadowoleni.

SportoweBeskidy.pl: Od zakończenia rundy jesiennej dzieli nas pięć kolejek. Spójnię stać na wywalczenie kompletu punktów? W.K.: W każdym meczu gramy o trzy punkty, takie przyświecają nam założenia. Po porażce z Bestwiną nic się nie zmieniło. Nie wiem czy zdobędziemy piętnaście, czy mniej, postaramy się jak najwięcej. Boisko zweryfikuje nasze możliwości.

SportoweBeskidy.pl: Dziękuję za rozmowę. W.K.: Dziękuję.