Start wiosennej rundy w A-klasie skoczowskiej został zaburzony wobec niekorzystnej aury. W nadchodzący weekend zespoły mają już wybiec na boisko. I właśnie o zbliżającej się rywalizacji a-klasowej, ale nie tylko rozmawiamy z Bogusławem Walicą, prezesem skoczowskiego podokręgu BOZPN.

Tempo Puncow_1 SportoweBeskidy.pl: Z niecierpliwością czekamy na pierwsze wiosenne mecze w skoczowskiej A-klasie. Pojawiały się głosy, że część spotkań podczas świątecznego weekendu można było rozegrać. Jak pan odniesie się do tej kwestii? Bogusław Walica: Na pogodę niestety wpływu nie mamy i pewnych rzeczy nie da się zwyczajnie przewidzieć. Tak naprawdę w żadnym przypadku nie było realnej możliwości rozegrania meczu. Wszystkie boiska były nasiąknięte wodą i 90 minut biegania po takich murawach zupełnie zniszczyłoby je. Dziwią mnie te opinie. Jasne, można było zagrać, ale dla boisk i klubów gospodarzy skończyłoby się to fatalnie. Myślę, że teraz nie powinno być przeszkód i w sobotę ruszymy z rundą rewanżową szczebla a-klasowego.

SportoweBeskidy.pl: To czego w takim razie oczekujemy po rundzie wiosennej? B.W.: Tradycyjnie – zażartej walki, zarówno o awans, jak i obronę przed spadkiem. W czołówce mamy kilka zespołów, tę ścisłą grupę stanowią trzy zespoły. Sądzę, że walka będzie toczyć się do samego końca, jak to zresztą bywa w naszym podokręgu. Raczej nikt nadarzającej się szansy wygrania ligi nie odpuści. W batalii o utrzymanie będzie podobnie. Sporo zespołów musi wiosną swoje „ugrać”, by zapewnić sobie status a-klasowy na kolejny sezon.

SportoweBeskidy.pl: Martwi pana sytuacja zespołów ze skoczowskiego podokręgu w lidze okręgowej? B.W.: Mieliśmy wiele lat „tłustych”, teraz jest nieco gorzej i to w sumie normalne. Tym bardziej, że wyniki ostatnich lat były trochę ponad stan w przyrównaniu do potencjału. Niebawem może się okazać, że liczba drużyn z naszego podokręgu w lidze okręgowej zmniejszy się. Cukrownik Chybie po rundzie jesiennej znalazł się w trudnej sytuacji, początek wiosny nic dobrego nie wróży. Na dole tabeli są też zespoły z Cieszyna i Pruchnej, które na pewno podejmą walkę o uniknięcie degradacji. Generalnie, patrząc również z perspektywy całego Śląskiego Związku Piłki Nożnej, sporo klubów ma problemy. Pomoc w wielu gminach nie jest dziś wystarczająca, brakuje także sponsorów, którzy chętnie wykładaliby pieniądze na kluby niższych poziomów rozgrywkowych. Tym większe słowa uznania należą się tym, którzy społecznie oddają swój czas i angażują się w działalność klubów. Cieszy, że takich osób z pasją jest sporo.

SportoweBeskidy.pl: IV liga ponownie zawita do Wisły? B.W.: Tabela pokazuje, że Spójnia Landek i KS Wisła to drużyny w miarę równorzędne. Liczyłem po cichu, że do gry o awans włączy się Beskid Skoczów, ale strata punktowa jest już raczej zbyt duża. Nie powiem tutaj nic odkrywczego – walka o mistrzostwo klasy okręgowej zapowiada się ciekawie i może być tak, że do samego końca nie będziemy wiedzieli, która z ekip wyjdzie z niej zwycięsko.

SportoweBeskidy.pl: Dziękuję za rozmowę. B.W.: Dziękuję.