Przedświąteczny wstrząs w rezerwach
Trudno mówić w ostatnim czasie o stabilności na ławce trenerskiej rezerw Podbeskidzia. Co rundę w tej drużynie następuje do zmiany szkoleniowca. Taka sytuacja ma też miejsce obecnej zimy.
Niemal dokładnie rok temu z rezerwami Podbeskidzia niespodziewanie pożegnał się obecny asystent w Górniku Lęczna, Adrian Olecki, po bardzo dobrej rundzie jesiennej. Jego miejsce zajął Marek Sokołowski. Legenda Podbeskidzia z "dwójką" sięgnęła po mistrzostwo w IV lidze i Puchar Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej. To jednak nie wystarczyło do trenerskiej kontynuacji. Latem zespół objął Wojciech Fluder. Był to tym samym szkoleniowy powrót, wszak IV-ligową "dwójkę" prowadził już w sezonie 2018/2019.
Na 18. miejscu zakończyła rundę jesienną "dwójka" Podbeskidzia. Bielszczanie na swoim koncie zgromadzili 18. punktów, na co złożyło się: 5 zwycięstw, 3 remisy i 11 porażek. Różnice w tabeli nie są jednak aż tak duże, więc wiosną Górale mają szanse, aby powalczyć o utrzymanie. Warto również wspomnieć, że obecna drużyna rezerw zupełnie różni się od tej z poprzedniego sezonu. Aktualnie "dwójka" Podbeskidzia składa się głównie z młodych zawodników z akademii.
Kto zajmie jego miejsce? Nowym trenerem rezerw Podbeskidzia został Tomasz Górkiewicz, który w poprzedniej rundzie prowadził "trójkę" Podbeskidzia. Ta zanotowała bardzo udaną jesień w Lidze Okręgowej Bielsko-Tyskiej. Trzeci zespół Górali poprowadzi natomiast najprawdopodobniej Konrad Sieracki.