SportoweBeskidy.pl: „Rok 2024 na pewno zostanie na długo zapamiętany w klubie” – przyznał na łamach strony klubowej kapitan BKS-u, Dariusz Łoś. Prezes podziela jego zdanie?
Zbigniew Garbacz:
Podzielam je ze zdwojoną siłą. Jestem bardzo zadowolony z tej rundy. W ostatnich kilku latach nie szło nam tak dobrze, dlatego z perspektywy czasu jest to rewelacyjny wynik. Od momentu degradacji do okręgówki przeszliśmy długą drogę. Gdybyśmy na początku sezonu powiedzieli, że będziemy w czołówce, nikt nie potraktowałby nas poważnie. Przede wszystkim dobrze wyglądaliśmy piłkarsko. Nasz ofensywny styl gry mógł podobać się kibicom.

 

SportoweBeskidy.pl: Kadencja prezesa to chyba taka sinusoida. Jeszcze nie tak dawno walczyliście o utrzymanie, a teraz jesteście w zupełnie innym miejscu.
Z.G.:
Małymi krokami doszliśmy do obecnego stanu. Sytuacja jest teraz zdecydowanie korzystniejsza, choć pracy wciąż jest bardzo dużo. Konsekwencja i cierpliwość przyniosły efekty. Wszystko robiliśmy z rozsądkiem, bez pośpiechu i „z głową”.

 

SportoweBeskidy.pl: Trzecie miejsce bialskiej Stali na koniec rundy w V lidze to wynik satysfakcjonujący dla prezesa?
Z.G.
: Jak najbardziej. Zresztą z tyłu lepiej się goni (śmiech). Nie wszystko jednak zadziałało tak, jak powinno. Widzę w tym także swój błąd, choćby decyzję o przeniesieniu meczu z GLKS-em na koniec rundy.

 

SportoweBeskidy.pl: Nie ma jednak co ukrywać, że BKS jest jednym z kandydatów do awansu. Jako klub jesteście gotowi na taką ewentualność?
Z.G.
: Na dziś – tak. Muszę jednak wspomnieć, że nasza sytuacja finansowa jest związana z brygadami, a Fiat opuszcza Bielsko, co może spowodować pewne zawirowania. Naszym zadaniem jest im zapobiec. Nie możemy pozwolić sobie na sytuację, w której zostaniemy bez złotówki i zawodników, jak miało to miejsce kilka lat temu.

 

SportoweBeskidy.pl: Na początku 2024 roku nowym trenerem został Arkadiusz Rucki, który zastąpił Kamila Sekułę. Czy ta zmiana zdała egzamin?
Z.G.
: Zdecydowanie tak. Kamil Sekuła zbudował solidne fundamenty pod drużynę, a Arek Rucki zrobił resztę. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra, co jest dużą zasługą Arka, który potrafi to świetnie poukładać. Oczywiście, zarząd też trochę pomógł (śmiech). Mamy naprawdę fajny zespół. Widać to było na zakończeniu rundy – zawodnicy są zgraną ekipą, dobrze czują się w swoim towarzystwie, co bardzo cieszy.

 

SportoweBeskidy.pl: Czy wraz z progresją sportową można mówić o rozwoju organizacyjnym klubu?
Z.G.
: Cały czas staramy się podnosić ten poziom. Na nasze obecne możliwości osiągnęliśmy już maksimum. Nie wchodząc w szczegóły finansowe, mogę powiedzieć, że nikt nie ma powodów do narzekania. Trener ma komfort pracy, a w porównaniu do tego, co było 5 lat temu, zrobiliśmy duży krok naprzód.

 

SportoweBeskidy.pl: Oprócz piłki nożnej w bialskiej Stali prężnie działają także sekcje siatkówki i tenisa stołowego. Wielosekcyjność klubu to dziś zaleta?
Z.G.
: Powiedziałbym raczej, że to duże wyzwanie. Prowadzenie klubu jednosekcyjnego jest zdecydowanie łatwiejsze. Jednak w BKS-ie mamy tylu świetnych ludzi, że wszystko funkcjonuje na dobrym poziomie.

 

SportoweBeskidy.pl: Jakie są plany klubu na 2025 rok?
Z.G.
: Przede wszystkim iść dalej do przodu – korygować błędy, rozwijać się i grać coraz lepiej. Wszystkim sympatykom sportu życzę zdrowych, spokojnych i radosnych nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia.