Drugi zespół Rekordu został wsparty kilkoma zawodnikami z "jedynki". Należy jednak pamiętać, iż nie zawsze jest to gwarantem sukcesu. W tym akurat przypadku III-ligowcy stanowili wartość dodaną. Już w 4. minucie bielszczanie wyszli na prowadzenie. Mądrze rozegrany rzut rożny, podanie Michała Czernka do Macieja Marka, a ten ulokował piłkę w bramce. 180 sekund później było już 2:0. Wcześniejszy asystent wcielił się w rolę strzelca, gdy arbiter po faulu na nim odgwizdał rzut karny. Czernek z zimną krwią zamienił "11" na gola, z kolei wynik do przerwy ustalił w 28. minucie Marcin Kozina. 

Rekord II bezapelacyjnie dominował w tym starciu, szczególnie jeśli chodzi o jakość piłkarską. Goście jednak kilkukrotnie potrafili narobić "smrodu" pod bramką bielszczan, aczkolwiek w swych poczynaniach ofensywnych byli rażąco nieskuteczni. Po przerwie hat-tricka zdołał skompletować Kozina, a oprócz tego na listę strzelców wpisał się Konrad Formas.