
Rezygnacja, jak w... Gruzji
Sytuacja w czechowickim MRKS po wczorajszej klęsce ligowej przypomina nieco reprezentację Gruzji. Tam przed meczem z Polską jasne było, że selekcjoner kadry opuszcza drużynę. Podobnie rzecz ma się z Michałem Gazdą.
Po porażce w 9. kolejce ligi okręgowej z Metalem Skałką szkoleniowcowi czechowiczan klubowi włodarze postawili jasne ultimatum. A raczej dwa. Po pierwsze – zespół miał zgarnąć komplet punktów z rywalami z Chybia i Pruchnej. Po drugie – o czym nie wszyscy wiedzieli – w pozostałych czterech meczach rundy jesiennej dorobek MRKS-u miał zwiększyć się o minimum 6 „oczek”. – Do końca rundy pozostało jeszcze sporo punktów do zdobycia, czarne wizje i nerwowe ruchy są niepotrzebne – tłumaczył nam wówczas szkoleniowiec Michał Gazda. Założenie numer jeden zrealizowane zostało, drugiego nie udało się wypełnić, bowiem MRKS sensacyjnie przegrał aż 1:5 z Piastem Cieszyn. Wcześniej gromadził po punkcie w konfrontacjach z KS Wisła, Czarnymi Jaworze i Pasjonatem Dankowice.
Wczoraj po katastrofalnym występie swojego zespołu drugi raz tej jesieni trener złożył rezygnację. Ekipę z Czechowic-Dziedzic poprowadzić ma jednak jeszcze w przyszłą niedzielę, gdy w ramach rozgrywanej awansem kolejki z wiosny MRKS podejmie Świt Cięcina. Jesienno-zimowa karuzela trenerska niniejszym rozpoczyna się.