- Czujemy lekki niedosyt po tym meczu, bo mieliśmy swoje okazje, aby pokusić się o zwycięstwo. Zagraliśmy przede wszystkim bardzo dobrą pierwszą połowę, w której byliśmy stroną przeważającą - mówi nam trener Kuźni, Daniel Kubaczka. 

 

Lepszego rozpoczęcia spotkania ustronianie nie mogli sobie wymarzyć na obiekcie w Wodzisławiu. W 8. minucie Kuźnia fetowała trafienie, na listę strzelców wpisał się Mykola Bui, który wykorzystał wycofaną piłkę od Kamila Szlufarskiego. Prowadzenie zespołu z Ustronia mogło być jeszcze bardziej okazałe, lecz sytuacji sam na sam nie wykorzystał Michał Rycka. To zemściło się w 36. minucie, gdy Odra doprowadziła do remisu, karząc Kuźnię za prosty błąd w defensywie. 

 

I to tyle jeśli chodzi o bramkowe "łupy" w tym meczu. Po zmianie stron inicjatywę przejęli gospodarze, którzy wyraźnie zdominowali zespół z Ustronia. Defensywa Kuźni jednak bardzo dobrze wywiązywała się ze swych zadań w obronie. Najlepszą okazję dla Kuźni w drugiej połowie miał Michał Pietraczyk, który przegrał pojedynek "oko w oko" z golkiperem z Wodzisławia.