Bielszczanie w mecz, którego byli gospodarzem weszli pozytywnie. Do pauzy prowadzili wszak 51:37 i nic nie zapowiadało, że o wynik będą musieli drżeć do samego końca. Trzecia kwarta przyniosła jednak niemoc ofensywną gospodarzy, dzięki czemu rudzianie wyrównali. Prawdziwy horror koszykarze obu ekip zafundowali kibicom w ostatniej z meczowych odsłon czasu regularnego. Na 50. sekund przed syreną końcową DAAS Basket Hills dysponował zapasem przy stanie 78:73, ale celne rzuty Aleksandra Maślanki doprowadziły do dogrywki, choć na wygranie meczu rzucał jeszcze Grzegorz Szybowicz. W dodatkowym fragmencie od początku inicjatywa należała do gości, którzy uzyskali kilka „oczek” przewagi. Gdy Pogoń prowadziła 91:89 piłkę mieli bielszczanie, ale „trójka” Roberta Kozaczki nie wpadła do kosza.

W szeregach bielskiego II-ligowca, który co ciekawe wykazał się wyższą skutecznością rzutową z gry od przeciwnika, najwięcej punktów zanotował Michał Cichoń – 24. Mniej efektywni byli w tym zakresie liderzy drużyny. Kozaczka i Szybowicz osiągnęli po 12 pkt. Na przeszkodzie w odniesieniu wygranej stanęły przede wszystkim 22 straty w rozgrywaniu akcji.

DAAS Basket Hills Bielsko-Biała – Pogoń Ruda Śląska 89:91 (24:22, 27:15, 8:22, 19:19, d. 11:13)

Punkty dla DAAS Basket Hills:
Cichoń – 24, Kozaczka – 12, Szybowicz – 12, Adamus – 11, Karnia – 9, Garus – 7, Goryl – 5, Błotko – 5, Garita – 4, Marcol.