Siła stałych fragmentów
W ostatnim meczu sparingowym przed startem ligi Rotuz Bronów zmierzył się z reprezentantem Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej, Góralem Istebna.
- Jestem zadowolony z gry w tym sparingu, jednak z wyniku już mniej, co jest oczywiste. Potraktowaliśmy ten sparing poważnie, chcieliśmy przećwiczyć pewne schematy i otrzymałem odpowiedzi na nurtujące mnie pytania przed pierwszym ligowym meczem - mówi trener Rotuza, Jakub Kubica.
Spotkanie ułożyło się idealnie dla gospodarzy sparingu. W 5. minucie Góral objął prowadzenie, gdy Andrzeja Kąkola świetnym podaniem obsłużył Bartłomiej Rucki. Następnie bronowianie próbowali się "odgryźć". W 21. minucie Damian Rodak miał dobrą sytuację, jednak podjął nie najlepszą decyzję. Następnie Andrzej Nowakowski nie miał problemów ze złapaniem strzału Jakuba Zauchy. W 34. minucie było już jednak 2:0 dla ekipy z Istebnej. We własnym polu karnym Bartłomiej Bieńko faulował Kąkola, a z "wapna" celnie przymierzył Dariusz Juroszek. Z szans Górala w pierwszej części warto wspomnieć o próbach Pawła Krężeloka oraz B. Ruckiego.
Jak widać, nudy w pierwszej połowie nie było. W drugiej również... W 50. minucie kontakt dla Rotuza złapał testowany zawodnik, który skutecznie dobił uderzenie Kacpra Duźniaka. Za ciosem jednak bronowianie nie poszli, a wręcz przeciwnie. 72. minuta to trafienie Andrzeja Kukuczki z rzutu wolnego. Rezultat spotkania na 4:1 ustalił natomiast Andrzej Łacek, egzekwując rzut karny za faul na Mirosławie Łacku.
- Cieszymy się, że udało nam się przełamać w sparingowych grach z Rotuzem. Był to naprawdę fajny mecz, który dobrze się dla nas ułożył. Jestem zadowolony z postawy zawodników - przyznaje Dariusz Rucki, szkoleniowiec Górala.